Przez lata żyliśmy w błędzie. Beethoven talentu wcale nie miał w genach

Analiza DNA Beethovena wykazała, że miał on niskie predyspozycje genetyczne do synchronizacji rytmu, co jest ściśle powiązane z muzykalnością. To by oznaczało, że jego niezwykłe umiejętności nie były kwestią wrodzonego talentu.
Ludwig van Beethoven w 1820 r. – obraz Josepha Karla Stielera /Fot. Wikimedia Commons

Ludwig van Beethoven w 1820 r. – obraz Josepha Karla Stielera /Fot. Wikimedia Commons

Ludwig van Beethoven to jeden z najsłynniejszych kompozytorów wszech czasów, ostatni z tzw. klasyków wiedeńskich, a jednocześnie prekursor romantyzmu w muzyce. Mimo iż ok. 25. roku życia zaczął tracić słuch, nie zaprzestał tworzenia swoich dzieł, nawet w okresie całkowitej głuchoty.

Czytaj też: Tajemniczy autor “niebezpiecznego” wyznania rodzinnego Szekspira wreszcie ujawniony

Przez lata uważano, że to czynniki genetyczne wpłynęły na wyjątkowe predyspozycje Beethovena, a naukowcy z Vanderbilt University Medical Center (VUMC) i Max Planck Institutes for Empirical Aesthetics postanowili to zweryfikować. Wykorzystując materiał genetyczny kompozytora pobrany z pasm jego włosów i sprawdzono DNA pod kątem genów związanych z muzykalnością. Wnioski okazały się zaskakujące dla wszystkich, co opisano w czasopiśmie Current Biology.

Beethoven był wirtuozem, ale nie miał “tego” w genach

Pierwsza analiza genomowa DNA Beethovena, koncentrująca się na możliwych genetycznych predyspozycjach do jego zdrowia, nie uwzględniała najsłynniejszych cech kompozytora, ponieważ w tamtym czasie nie istniało pouczające badanie asocjacyjne całego genomu (GWAS) dotyczące talentu muzycznego. Jednakże w kolejnym badaniu GWAS, w którym wzięło udział 606 825 osób, zidentyfikowano określone lokalizacje (loci) 69 genów istotnie powiązanych ze zdolnością synchronizacji rytmu, oceniane na podstawie pytania: Czy potrafisz klaskać w rytm muzyki? Dalsze badanie rodzinne wykazało, że wskaźniki wielogenowe miały niewielki, ale znaczący wpływ na kilka umiejętności i cech związanych z muzyką.

Czytaj też: Wiemy, na co umarł Beethoven. Miał tylko jedno życzenie

Wskaźniki poligeniczne (PGI) lub punktacja wielogenowa (PGS) to liczba podsumowująca szacowany wpływ wielu – stąd “poli” – wariantów genetycznych na fizyczną manifestację genów danej osoby. W bieżącym badaniu naukowcy obliczyli PGI Beethovena i porównali go z dwoma populacyjnymi zbiorami danych obejmującymi tysiące współczesnych osób, dla których dysponowali danymi dotyczącymi osiągnięć muzycznych.

Ludwig van Beethoven /Fot. Wikimedia Commons

Tara Henechowicz, obecnie doktorantka wizytująca na VUMC, mówi:

W przypadku Beethovena wykorzystaliśmy jego niedawno zsekwencjonowane DNA do obliczenia wyniku wielogenowego jako wskaźnika jego genetycznych predyspozycji do synchronizacji rytmów. Co ciekawe, Beethoven, jeden z najsłynniejszych muzyków w historii, miał zwykły wielogenowy wynik w zakresie ogólnej muzykalności w porównaniu z próbkami populacyjnymi z Instytutu Karolinska w Szwecji i repozytorium VUMC.

Faktycznie, PGI Beethovena był stosunkowo niski w porównaniu z obiema populacjami referencyjnymi, plasując go na dziewiątym percentylu w przypadku szwedzkiej grupy STAGE i jedenastym percentylu w przypadku BioVU, co jest oznaczone czarną linią przerywaną i czerwoną kropką na obrazku poniżej. Dla wyjaśnienia: bycie w dziewiątym percentylu oznacza, że 9 proc. ludzi ma gorszy wynik, a 91 proc. badanych lepszy.

PGI Beethovena dla synchronizacji rytmu mieści się w przedziale od 9 do 11 percentyla PGI synchronizacji rytmu współczesnych próbek /Fot. VUMC

Indeks poligeniczny Beethovena (PGI) synchronizacji rytmu mieści się w przedziale od 9. do 11. percentyla PGI synchronizacji rytmu współczesnych próbek. Badacze podkreślają, że oczywistym błędem byłoby stwierdzenie, że niski PGI Beethovena oznacza, że nie miał talentu muzycznego, ale badania genetyczne jednoznacznie stwierdzają, że sekret jego wirtuozerii skrywa się gdzieś indziej.

Tara Henechowicz dodaje:

Naszym celem było wykorzystanie tego jako przykładu wyzwań związanych z przewidywaniem genetycznym osoby, która żyła ponad 200 lat temu. Rozbieżność między przewidywaniami opartymi na DNA a muzycznym geniuszem Beethovena stanowi cenny moment dydaktyczny, ponieważ pokazuje, że testy DNA nie mogą dać nam ostatecznej odpowiedzi na pytanie, czy dane dziecko będzie uzdolnione muzycznie.

Nowe badania bynajmniej nie umniejszają wkładu DNA w rozwój talentu muzycznego. Poprzednie badanie bliźniąt wykazało, że indywidualne różnice w cechach związanych z muzyką mają znaczne podłoże genetyczne, a średnia odziedziczalność wynosi 42 proc. Naukowcy zalecają zachowanie ostrożności podczas stosowania PGI do przypisywania wartości predykcyjnej na poziomie indywidualnym, szczególnie w przypadku znanych postaci historycznych.