Park Jurajski miał premierę 30 lat temu. Dlaczego nauka wciąż nie umie ożywić dinozaurów?

Pierwsza część kultowej serii „Park Jurajski” pojawiła się w kinach 30 lat temu. Amerykańska superprodukcja przykuła uwagę całego świata, w tym również naukowego. Głównie dlatego, że pokazano w filmie zaskakującą metodę odzyskiwania DNA dinozaurów, która pomogła w przywróceniu mezozoicznych gadów do życia. Nie jest ona wcale tak bardzo wyssana z palca. Jak wyglądają dzisiejsze poszukiwania DNA w skamieniałościach?
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne

Doskonale pamiętamy, w jaki sposób zostały ożywione dinozaury w „Parku Jurajskim”. W próbkach bursztynu sprzed setek milionów lat odnaleziono komary, które kąsały pradawne gady, wysysając z nich krew. Ta krew zachowała się do dzisiaj, a w niej DNA dinozaurów. Następnie mutując współcześnie żyjące gady, stworzono żywe kopie genetyczne mezozoicznych zwierząt.

Czytaj też: To był niewyobrażalny gigant w erze dinozaurów. Głową sięgał do trzeciego piętra w bloku

To wszystko wciąż jednak jest filmową fikcją. O ile udaje się znaleźć jakikolwiek materiał genetyczny pochodzący od prehistorycznej fauny i flory, to jest on fragmentaryczny. W niektórych przypadkach nawet do końca nie wiadomo, z czym mamy do czynienia. Niemniej nie możemy zaprzeczyć, że śladów DNA i białek nie znajdujemy w ogóle.

Poszukiwania DNA w skamieniałościach dinozaurów trwają od lat na całym świecie. Szanse są jednak nikłe

Trudnością w znalezieniu DNA jest to, że rozpada się ono bardzo szybko po śmierci. W chłodnym klimacie są największe szanse na jego zachowanie we względnie młodych skamieniałościach, np. w znaleziskach mamuta włochatego z epoki plejstocenu. Niestety, gigantyczne trąbowce żyły kilkaset tysięcy lat temu – dinozaury ponad 66 milionów lat temu. Wszystko, co po tych drugich pozostało, to skamieniałe kości, pazury czy pióra.

Czytaj też: Krwiożercza bestia wyglądała złowieszczo. Jaki był ten pradziadek dinozaurów?

Poszukiwania białek w piórach dinozaurów. Udało się znaleźć coś podobnego

Irlandzcy naukowcy z College University w Cork opublikowali w Nature Ecology and Evolution wyniki badań nad poszukiwaniem konkretnych białek w skamieniałych piórach pochodzących od ptasiego dinozaura Sinornithosaurus żyjącego 125 milionów lat temu. Znaleziono je w formacji skalnej Green River. Grupa badaczy nie skupiała się nad ewentualnym DNA zachowanym w próbce, ale wzięli na tapet konkretne białko beta-keratynę zwaną także białkiem beta związanym z keratyną (nie mylmy go z alfa-keratyną budującą m.in. nasze włosy i paznokcie).

Przykładowa skamieniałość dinozaura Sinornithosaurus / źródło: Wikimedia Commons, CC BY-SA 3.0

Badania polegały na wykorzystaniu skupionej wiązki światła i promieni rentgenowskich – dodatkowo opisują autorzy na łamach The Conservation. W taki sposób napromieniowane pióra ujawniły nieco informacji. Odkryto pofałdowane struktury białkowe spójne z beta-keratyną. Zasymulowano jeszcze sam proces fosylizacji (pot. skamielenia). Wykazano, że pomimo działania wysokiej temperatury, białka potrafiły przetrwać miliony lat.

Czytaj też: Takiej kończyny paleontolodzy jeszcze nie widzieli. Zaskakujące znalezisko z ery dinozaurów

Jakie organiczne ślady znaleziono jeszcze w skamieniałościach?

Jest to jednak wierzchołek góry lodowej. Mimo że naukowcy na całym świecie odkrywają fragmenty cząsteczek związków organicznych budujących organizmy, to nadal daleko jesteśmy od natrafienia na nienaruszone DNA, które umożliwiłoby odtworzenie gatunków z minionych epok geologicznych.

Odkryto już hemoglobinę znajdującą się w czerwonych krwinkach u owadów sprzed 50 milionów lat czy melaninę w woreczkach atramentowych kałamarnicy żyjącej 200 milionów lat temu. Naukowcy zdołali również znaleźć chromosomy w skamieniałej paproci z epoki jury i metasekwoi z oligocenu.

Czytaj też: Dziadek dinozaurów znalazł się na turystycznej wyspie. Tak rzadkiego gada jeszcze tutaj nie widzieli

Pozostałości chromosomów odkryto nawet w szczątkach dinozaura Hypacrosaurus stebingeri żyjącego pod koniec kredy. Niestety te osiągnięcia, jakkolwiek imponujące i ważne, wciąż są niewystarczające. Wychodzi na to, ze wizja „Parku Jurajskiego” nie ziści się nigdy. Zresztą chyba niewielu by tego chciało.