Amerykanie mają problem. Ten chiński detektor to jak oszukiwanie w “grę w statki”

Chiny ujawniły bardzo czuły i zaskakująco tani detektor okrętów podwodnych. Liczba kosztownych czujników została ograniczona do jednego, co znacznie zwiększyło precyzję systemu.
Okręt podwodny – zdjęcie ilustracyjne /Fot. Unsplash

Okręt podwodny – zdjęcie ilustracyjne /Fot. Unsplash

Według rewelacji South China Media Post, chińscy naukowcy osiągnęli przełom w wykrywaniu okrętów podwodnych dzięki nowej generacji detektorów SQUID (Superconducting Quantum Interference Devices). Mowa o czujnikach wykorzystywanych do pomiaru wyjątkowo słabych pól magnetycznych. Urządzenia te działają w oparciu o zjawisko nadprzewodnictwa, w którym niektóre materiały wykazują zerowy opór elektryczny w ultraniskich temperaturach.

Czytaj też: Okręty podwodne przestaną być “niewidzialne”. Chińczycy znaleźli nowy sposób ich wykrywania

Dzięki swojej wyjątkowej czułości, detektory SQUID znajdą zastosowanie w diagnostyce medycznej, badaniach fizycznych i technologiach wykrywania okrętów podwodnych. To właśnie militarne zastosowanie budzi szczególną ekscytację, gdyż sprawia, że nawet najlepiej “ukryte” jednostki pływające pojawiają się jakby były pomalowane świecącą farbą. Wyniki opublikowano w chińskojęzycznym czasopiśmie Cryogenics & Superconductivity.

Nowy detektor SQUID odkryje to, co ukryte

Nadprzewodzące detektory SQUID istnieją już od jakiegoś czasu, ale są bardzo drogie, co ogranicza ich zastosowanie tylko do specjalnych samolotów wywiadowczych wykrywających okręty podwodne. Chińscy naukowcy pod kierunkiem Zhanga Yingziego zredukowali liczbę czujników z sześciu do jednego, co pozwoliło zmniejszyć koszty i zwiększyć precyzję pomiaru nawet 10 razy.

Czytaj też: Nowy okręt podwodny Chin będzie “koszmarem” dla Amerykanów

Technologia ta wykorzystuje cewki nadprzewodzące, które mogą wykrywać najmniejsze zakłócenia w ziemskim polu magnetycznym, spowodowane np. przepływającym okrętem podwodnym, ujawniając jego położenie. Choć amerykańscy naukowcy opracowali takie detektory już w 1964 r., technologia nie przyjęła się, gdyż nie pozwalała na śledzenie okrętów podwodnych w ruchu. Dopiero niemieccy badacze wprowadzili modyfikacje, które ukierunkowały SQUID na bardziej praktyczne tory.

Okręt podwodny USS Tucson (SSN 770) /Fot. US Navy

Kilka lat temu badacze z Chińskiej Akademii Nauk dokonali pionierskich odkryć, tworząc urządzenia przewyższające czułością niemieckie odpowiedniki. Przełom może zmienić globalną dynamikę militarną, dając Chinom przewagę, szczególnie przeciwko zaawansowanym amerykańskim okrętom podwodnym, wpływającym na Morze Południowochińskie.

Chińscy uczeni zaprojektowali urządzenie, które wykorzystuje pojedynczy nadprzewodzący gradiometr magnetyczny, osiągając tym samym wyższy poziom precyzji w porównaniu do standardowych detektorów anomalii pola magnetycznego. Zastosowano metodę zwaną dwuwymiarową transformacją Fouriera, która przekształca skomplikowane dane w prostsze formy, zwiększając czułość pomiaru. Testy wykazały, że urządzenie zachowuje stabilność w trudnych warunkach środowiskowych, a ponadto wykrywa nawet słabe anomalie magnetyczne.

Nieujawnione zastosowania wojskowe sugerują potencjalne przyjęcie detektorów SQUID przez chińską armię, prawdopodobnie na pokłady bezzałogowych aparatów latających (UAV) nowej generacji. Nie wiadomo, czy technologia jest już użyteczna, czy dopiero trafiła do fazy testów. Amerykanie mają twardy orzech do zgryzienia, bo ta technologia jest w stanie obnażyć ich wszystkie słabości i odkryć to, co powinno być “niewidzialne”.