Chiny muszą rozwiązać problematyczne lądowanie J-36 na lotniskowcach
Spływa do nas coraz więcej informacji na temat opracowanego przez chińską korporację lotniczą myśliwca J-36, który to stanowi przełom w rozwoju technologii lotnictwa wojskowego. Wyróżnia się już samym podstawowym projektem, jako że jest to samolot o konstrukcji latającego skrzydła bez statecznika pionowego, co znacząco zmniejsza jego wykrywalność radarową. Z drugiej jednak strony znacznie utrudnia podstawowe manewry w locie, bo np. lądowanie samolotem bez statecznika pionowego na ruchomym lotniskowcu to zadanie wyjątkowo trudne.
Czytaj też: Ukraina kocha Geparda. Stary niemiecki sprzęt znowu robi furorę na froncie




Brak klasycznego ogona utrudnia kontrolę pochylenia, a niestabilne prądy powietrzne wokół pokładu lotniskowca dodatkowo komplikują sprawę. Aby temu zaradzić, chińscy inżynierowie opracowali system “direct force control”, który to ma upraszczać cały manewr lądowania. Wykorzystuje on technologię zapożyczoną z zaawansowanej robotyki w postaci Fixed-Time Disturbance Observer (FTDO) do kompensowania zakłóceń zewnętrznych w czasie rzeczywistym.
Czytaj też: Armia USA pod ścianą. Nowoczesne czołgi przyszłości potrzebne na wczoraj

Symulacje przeprowadzone przez Chińczyków miały wykazać skuteczność rozwiązania nawet przy falach dochodzących do sześciu metrów, co z kolei otwiera drogę do bezpiecznych operacji morskich w trudnych warunkach pogodowych. Tak zaawansowane systemy automatyzacji i sztucznej inteligencji rodzą oczywiście pytania o poziom wyszkolenia pilotów, niezawodność rozwiązań oraz ryzyko potencjalnych usterek. Z perspektywy Chin kluczowe będzie więc prowadzenie intensywnych testów, aby zapewnić bezpieczeństwo i gotowość operacyjną.


Czytaj też: Oceaniczny Behemot ma problemy. Drugiego tak wielkiego okrętu USA nie było
Chengdu J-36 to śmiały krok naprzód w chińskim dążeniu do dominacji w nowoczesnym lotnictwie wojskowym. Jego innowacyjna konstrukcja i systemy lądowania pokazują rosnące ambicje Pekinu w zakresie lotnictwa pokładowego i operacji morskich, ale musimy pamiętać, że choć te myśliwce już latają, to nadal są jedynie (a może aż, patrząc na rozwój NGAD) prototypami