Między 6 kwietnia a 8 lipca 2022 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zgłosiła ponad 1000 przypadków ostrego zapalenia wątroby o nieznanej etiologii (przyczynie) u dzieci w co najmniej 35 krajach. Cechą charakterystyczną choroby był niespodziewany atak i poważne konsekwencje zdrowotne – 50 dzieci wymagało przeszczepu wątroby, a co najmniej 22 straciło życie.
Czytaj też: Wraca “zapomniana” choroba. Odra poważnym zagrożeniem dla dzieci na całym świecie, także w Polsce
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco (UC San Francisco) poznali przyczynę nagłego pojawienia się choroby. Powiązano ją ze współzakażeniem wieloma popularnymi wirusami wieku dziecięcego, głównie wirusami związanymi z adenowirusami (adeno-associated virus, AAV), które często wykorzystuje się w terapiach genowych. Wirusy AAV nie są znane z samoistnego wywoływania zapalenia wątroby, potrzebują “pomocników”, takich jak adenowirusy, które powodują coroczne przeziębienia. Przepis na katastrofę murowany – szczegóły opisano w Nature.
Tajemnicza choroba wątroby dzieci coraz mniej tajemnicza
Skoro adenowirusy są z nami od zarania ludzkości, dlaczego ujawniły swój negatywny wpływ na wątrobę dopiero teraz? Niestety, na to pośrednio miało wpływ zniesienie ograniczeń w komunikacji i lockdownów wynikających z pandemii COVID-19. Dzieci wracające do szkół i przedszkoli były bardziej podatne na infekcje niż w latach przedpandemicznych, bo ich akumulacja była wyższa. Dla małego odsetka najmłodszych, pojawienie się w organizmie więcej niż jednego patogenu jednocześnie, mogło okazać się nie do pokonania dla wątroby.
Prof. Charles Chiu z Division of Infectious Diseases, dyrektor Laboratorium Mikrobiologii Klinicznej UCSF, mówi:
Byliśmy zaskoczeni faktem, że infekcje, które wykryliśmy u tych dzieci, nie były spowodowane przez nietypowego wirusa, ale przez powszechne patogeny wirusowe wieku dziecięcego. To właśnie doprowadziło nas do spekulacji, że czas wybuchu epidemii był prawdopodobnie związany z naprawdę niezwykłymi sytuacjami, które przechodziliśmy z COVID-19 związanymi z zamknięciem szkół i przedszkoli oraz ograniczeniami społecznymi. To mogła być niezamierzona konsekwencja tego, czego doświadczyliśmy w ciągu ostatnich dwóch-trzech lat pandemii.
Naukowcy z UCSF wspierani przez CDC, mieli za cel znalezienie przyczyn choroby. Wykorzystali reakcję łańcuchową polimerazy (PCR) i sekwencjonowanie metagenomiczne do zbadania próbek osocza, krwi, wymazu z nosa i kału od 16 przypadków pediatrycznych z sześciu różnych stanów – Alabamy, Kalifornii, Florydy, Illinois, Karoliny Północnej i Dakoty Południowej. Porównano je z 113 próbkami kontrolnymi.
Wyniki były jednoznaczne. AAV2 wykryto w 93 proc. przypadków, a ludzkie adenowirusy namierzono we wszystkich próbkach. Warto odnotować, że w 11 przypadkach wykryto specyficzny typ adenowirusa związany z zapaleniem żołądka i jelit (HAdV-41). Poza tym pojawiły się współzakażenia wirusami Epsteina-Barr, opryszczki i enterowirusami – aż w 85,7 proc. przypadków. To niespodziewane, ale bardzo logiczne wyjaśnienie zagadki ostrego zapalenia wątroby u dzieci. Potwierdziły to dwa równoległe badania z Wielkiej Brytanii, w których zidentyfikowano ten sam szczep AAV2.
Czytaj też: Tajemnicza choroba neurologiczna dzieci. Wcześniej wykryto ją u jednej z ras psów
Już same AAV są patogenami chorobotwórczymi i w pewnych grupach mogą być niebezpieczne. Nie wiadomo, dlaczego w pewnym momencie współzakażenia powszechnie występującymi patogenami dały efekt ostrego zapalenia wątroby – niewykluczone, że któryś z wirusów nabrał nowych właściwości (np. w wyniku zmienności genetycznej).
Przypadki ostrego zapalenia wątroby o nieznanej etiologii u dzieci ostatnio osłabły, ale nie zniknęły całkowicie. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek sytuacja wróci do normy. Niestety, nie ma żadnych cudownych sposobów na ochronę swoich pociech – lekarze zalecają częste mycie rąk i pozostawanie w domu w przypadku choroby.