Chwilówka na lekarza i rachunki. BIK podał niepokojące dane o kredytach w Polsce

Rynek kredytów w Polsce wyraźnie się ożywił. To dobra wiadomość, ale ma drugie dno. Podsumowanie pierwszej połowy 2025 roku na rynku wiele mówi o tym, jak ważna w życiu wielu osób jest chwilówka.
gotówka

Fot. Anna Rymsza

Pierwsze sześć miesięcy 2025 roku na rynku kredytowym zostało podsumowane przez BIK. Mamy sporo powodów do radości – spada inflacja, spadają stopy procentowe, a wynagrodzenia rosną. Mimo iż Polaków teoretycznie stać na więcej, rynek kredytowy kwitnie. Wartość nowo udzielonych zobowiązań sięgnęła 139 miliardów złotych, co oznacza wzrost o 13 procent rok do roku. Chwilówka, choć cieszy się złą sławą, jest ważnym składnikiem wzrostu.

Chwilówka napędza rynek kredytów

Segment kredytów gotówkowych okazał się kluczowy dla wzrostu rynku kredytów w Polsce w pierwszej połowie 2025 roku. Wartość udzielonych zobowiązań w tej kategorii skoczyła aż o 32 procent w ujęciu rocznym, przekraczając 58 miliardów złotych. Liczba zawartych umów wzrosła równie imponująco – o 23 procent.

Czytaj też: Polacy lubią płatności odroczone. Chcą z nich korzystać w sieci i w sklepach stacjonarnych

Polacy najczęściej przeznaczają środki z kredytów gotówkowych na trzy potrzeby. Pierwsza z nich to remonty mieszkań, co zupełnie nie dziwi. Druga to niestety pokrycie bieżących potrzeb życiowych. Najwyraźniej w gospodarstwach domowych pojawiają się nieoczekiwane potrzeby, na które już nie starcza z pensji. Trzeci z popularnych celów to usługi medyczne, co również nie brzmi optymistycznie. Składki na ZUS płacimy niemałe, ale najwyraźniej musimy dopłacać do świadczeń lepszej jakości lub leczyć się prywatnie. BIK nie podaje takich informacji, ale ten problem może dotyczyć osób starszych, którym potencjalnie trudniej będzie spłacić zadłużenie.

Równolegle rozwijają się usługi pozabankowe, czyli chwilówki. Liczba udzielonych w ten sposób pożyczek wzrosła o 16,1 procent, a ich wartość aż o 29,1 procent rok do roku. To wyraźny sygnał, że coraz więcej osób szuka alternatywnych źródeł finansowania. Na grafice poniżej można przeanalizować porównanie z poprzednimi latami. Chwilówka w 66,7 proc. jest pożyczką gotówkową, celowe (ratalne) stanowią 27,8 proc. Łączna wartość pożyczek pozabankowych wyniosła 10,8 mld zł i wciąż wykazuje tendencję wzrostową.

Tu również dane z BIK są alarmujące. Jedna trzecia pożyczkobiorców wykorzystuje te środki na pokrycie kosztów utrzymania, a więc rachunki i inne podstawowe wydatki. Co piąty respondent przyznał, że zobowiązanie zaciągnął w celu… spłaty wcześniejszego długu. W ten sposób można łatwo wpaść w spiralę zadłużenia, z której nie sposób się wyrwać. Te dane mogą wskazywać na problemy finansowe sporego odsetka gospodarstw domowych, zwłaszcza gdy 43 procent Polaków twierdzi, że ich miesięczne wydatki przekraczają dochody. Chwilówka to kiepski sposób na ratowanie domowego budżetu, ale widocznie nie mają innego wyjścia.

Chwilówka jest jednak coraz mniej ryzykowna dla podmiotu jej udzielającego. W pozabankowych pożyczkach gotówkowych ryzyko ponoszone przez pożyczkodawcę spadło o 5,2 punktu procentowego. W bankowych kredytach gotówkowych odsetek opóźnień zapłaty powyżej 90 dni zmniejszył się o 1,4 punktu procentowego. To znak, że nawet jeśli chwilówka jest niezbędna do przetrwania coraz większej liczby osób, rośnie dbałość o spłacenie zadłużenia.

Płatności odroczone puchną

Chwilówka nie jest jedyną pokusą, gdy nawet od wypłaty do wypłaty trudno żyć. Kolejna to płatności odroczone (BNPL, buy now, pay later), w których zakochali się Polacy w różnym wieku. Ten segment rozwija się najszybciej ze wszystkich form finansowania. Z BNPL aktywnie korzysta blisko 1,5 miliona osób, a łącznie skorzystało z niej ponad 2,8 miliona klientów przy 130 milionach transakcji. Średnia wartość pojedynczej operacji wyniosła 176 złotych.

BNPL pełni ciekawą funkcję społeczną, bo wprowadza młodych w świat finansów. Aż 55 procent nowych użytkowników ten formy finansowania to osoby poniżej 24 roku życia. Dla 10,6 procent klientów płatności odroczone stanowią pierwszy kontakt z produktami kredytowymi.

Czytaj też: Gapowicze zadłużeni na 376 mln zł. Liczba nieletnich dłużników wzrosła czterokrotnie

Wartość wszystkich transakcji odroczonych w pierwszym półroczu 2025 roku osiągnęła 6,3 miliarda złotych i 74,1 procent z nich było regulowanych w okresie bezodsetkowym. To oznacza jednak, że ponad 25 proc. transakcji nie udało się spłacić w korzystnym terminie. Gdzieś w Polsce są osoby, którym naliczone zostaną odsetki za zakup podstawowych produktów, odzieży albo jedzenia na wynos.

Kredyty mieszkaniowe bez zmian

Rynek kredytów mieszkaniowych wykazał się zaskakującą stabilnością. Wartość sprzedaży produktów związanych z nieruchomościami utrzymała się na poziomie 45,9 miliarda złotych. Nie miał na to wpływu niewielki spadek dynamiki segmentu w porównaniu do 2024 roku. Warto jednak zajrzeć głębiej. Gdyby wykluczyć wpływ rządowego programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” z danych z 2024 roku, dynamika tego segmentu wzrosłaby o ponad 40 procent!

Ciekawym trendem jest rosnący udział zagranicznych kredytobiorców. Obywatele Ukrainy i Białorusi osiągnęli rekordowy 8-procentowy udział w całkowitym zadłużeniu mieszkaniowym.

Warto zwrócić uwagę na wyjątkowo dynamiczny rozwój zobowiązań o wyższych kwotach. Kredyty powyżej 100 tysięcy złotych zanotowały wzrost o blisko 49 procent. Dominującą rolę odgrywają tu konsolidacje, które odpowiadały za ponad połowę całkowitej sprzedaży – dokładnie 32,1 miliarda złotych.

W przeciwieństwie do innych segmentów kredyty ratalne kontynuują trend spadkowy. Liczba transakcji zmniejszyła się o jedną czwartą, a ich wartość spadła o 9 procent rok do roku. To prawdopodobnie efekt mniejszej atrakcyjności „rat zero procent”, gdy kilka kliknięć daje dostęp do płatności odroczonych.

Czytaj też: Kup teraz, zapłać później za jedzenie. Nowy trend, który może prowadzić do finansowej katastrofy

Prognozy na kolejne miesiące są raczej pozytywne. Eksperci spodziewają się dwóch obniżek stóp procentowych NBP o łącznie 50 punktów bazowych do końca roku. To powinno dodatkowo ożywić rynek mieszkaniowy. W kredytach gotówkowych oczekuje się stabilizacji, a chwilówka zaliczy zapewne kolejny wzrost, ale bardziej umiarkowany.