Podbój kosmosu pozwolił na przeniesienie laboratoriów naukowych poza Ziemię. Od tradycyjnych różnią się nie tylko panującymi w nich warunkami, ale i tym, że osoby prowadzące eksperymenty same są jednocześnie obiektem intensywnych badań
Przez cały ten czas uczestnicy będą przebywali w odizolowanych od świata, pozbawionych okien pomieszczeniach objętości zaledwie 550 m3. Jedyny kontakt z Ziemią utrzymują przez internet; aby maksymalnie upodobnić warunki w symulatorze do rzeczywistych, komunikaty są przekazywane z 20-minutowym opóźnieniem. Zapas żywności i wody musi wystarczyć do końca misji. Uczestników obowiązuje podobny regulamin jak załogę stacji orbitalnej – pięć dni pracy i dwa dni odpoczynku, który może jednak zostać zakłócony przez sytuacje awaryjne. Wszyscy podlegają stałej kontroli medycznej i psychologicznej. Za udział w eksperymencie otrzymają po 100 tys. dolarów.
Zdaniem krytyków przedsięwzięcie nie ma jednak zbyt wielkiej wartości, gdyż osoby biorące udział w symulowanym locie wiedzą, że nic im nie grozi. Natomiast członkowie prawdziwej wyprawy będą świadomi tego, że w razie niebezpieczeństwa nikt nie pospieszy im z pomocą. A właśnie to wywrze największy wpływ na ich psychikę i zachowanie.