Oczywiście niekoniecznie musi być mowa o bałtyckim odpowiedniku Atlantydy. Warto przy tym wspomnieć, że projekt obejmuje także wody Morza Północnego, a założenie towarzyszące badaczom odnosi się do faktu, że gdy ostatnia epoka lodowcowa dobiegała ku końcowi, to globalny poziom mórz i oceanów zaczął się znacząco podnosić. W takich okolicznościach wszelkie ślady ludzkiej obecności mogły zniknąć pod wodą.
Czytaj też: Średniowieczni imigranci w Ameryce. Tak traktowali ich Majowie
Właśnie dlatego naukowcy chcieliby do nich dotrzeć, gromadząc informacje na temat naszych przodków. Skala zjawiska (w postaci ukrycia różnego rodzaju obiektów pod uwagę) może być ogromna. Dość powiedzieć, iż około 15 000 lat temu poziom morza był o około 130 metrów niższy niż obecnie. W efekcie na Morzu Północnym i Bałtyckim znajdowały się dodatkowe 3 miliony kilometrów kwadratowych lądu.
Tak ogromna połać terenu mogła być wydajnie zagospodarowana, tym bardziej, że zdaniem naukowców obejmowała między innymi równiny, jeziora, doliny rzek, linie brzegowe i przybrzeżne wyspy. Schowane pod wodą, obszary te mogą być istną skarbnicą wiedzy, której zbadanie dostarczy informacji na temat tego, jak wyglądała ta część Starego Kontynentu przed tysiącami lat.
Około 15 000 lat temu, gdy wody Bałtyku i Morza Północnego były znacznie płytsze, ludzka cywilizacja miała dostęp do dodatkowych 3 milionów kilometrów kwadratowych lądu
Ukryte pod wodą krajobrazy szelfu kontynentalnego stanowią główną lukę w naszym rozumieniu historii człowieka, a ich badanie stanowi wyzwanie na skalę światową. Ten projekt zapewni niezbędną koncentrację zasobów i wiedzy specjalistycznej, aby poczynić zdecydowane postępy w wiedzy, szczególnie w zakresie badania głębiej zanurzonych obszarów, które zostały zatopione przez polodowcowy wzrost poziomu morza. wyjaśnia jeden z uczestników SUBNORDICA, Geoff Bailey
Czytaj też: Inni archeolodzy już dawno opuścili ten region Afryki. Polacy odkryją tu nowe rzeczy
Jednym z nieco pomijanych aspektów projektu jest to, że dzięki jego rozwojowi możliwe będzie zabezpieczenie potencjalnie cennych archeologicznie obszarów, które mogą być zmieniane wraz z rozwojem infrastruktury wykorzystywanej do eksploatacji odnawialnych źródeł energii. Wystarczy wspomnieć o farmach wiatrowych, które są coraz częściej budowane na obszarach przybrzeżnych.