Mówiąc krótko: niewiele. Sharon DeWitte z University of South Carolina zajmuje się badaniami szkieletów wydobytych ze stanowisk archeologicznych. Celem jej działań jest rekonstrukcja tego, jak wyglądało życie naszych odległych przodków, wliczając w to ich śmiertelność, płodność czy migracje. Najważniejszy wniosek płynący z analiz jest taki, że wielu ludzi w przeszłości żyło długo, podobnie z resztą jak ma to miejsce współcześnie.
Czytaj też: Kapsuła czasu zza wschodniej granicy. Niezwykłe znalezisko w tamtejszej rzece
Jak wyjaśnia DeWitte, jednym ze sposobów na określenie, ile lat miała dana osoba w momencie śmierci jest szukanie zmian w stawach. Porównując te obserwacje z danymi zebranymi od obecnie żyjących ludzi naukowcy są w stanie oszacować wiek osób ze stanowisk archeologicznych. Innym sposobem jest użycie mikroskopu do policzenia, ile zmineralizowanej tkanki pojawiło się na zębach, podobnie jak dendrolodzy liczą słoje drzew, aby określić ich wiek.
Obie metody wykazały, iż długowieczność przed setkami lat nie była niczym niezwykłym. Przykład? Antropolog Meggan Bullock i jej współpracownicy prowadzący badania w mieście Cholula w Meksyku, obejmujące szczątki z lat 900-1531, doszli do wniosku, że większość ludzi, którzy weszli w dorosłość, przekroczyli później 50. rok życia. Jeśli chodzi o mniej statystyczne, a bardziej anegdotyczne dowody, to cesarz Justynian I najprawdopodobniej dożył 83 lat. Skąd więc bierze się przekonanie, że średniowieczni, a nawet wcześniejsi przedstawiciele naszego gatunku, żyli nie dłużej niż 30-40 lat?
Przekonanie o krótkim życiu naszych przodków wynika między innymi z wysokiej śmiertelności wśród niemowląt
Kluczem do rozwiązania zagadki jest tzw. oczekiwana długość życia, czyli średnia liczba lat, które pozostały ludziom w danym wieku. Na przykład średnia długość życia w chwili urodzenia to średnia długość życia noworodków. Z kolei oczekiwana długość życia w wieku 25 lat to informacja, o ile dłużej przeciętnie żyją ludzie, którzy dożyli 25. roku życia. W średniowiecznej Anglii oczekiwana długość życia w chwili urodzenia dla chłopców urodzonych w rodzinach posiadających ziemię wynosiła zaledwie 31,3 lat. Z kolei średnia długość życia w wieku 25 lat dla posiadaczy ziemi w tym samym okresie wynosiła 25,7. Innymi słowy, ludzie obchodzący swoje 25. urodziny mogli oczekiwać, że będą przeciętnie żyć do wieku 50,7 lat. Taki wynik był oczywiście średnią, dlatego nie brakowało też osób, które dożywały 80 czy 90 lat.
Idąc dalej, niska oczekiwana długość życia przy urodzeniu zazwyczaj jest pokłosiem bardzo wysokiego wskaźnika śmiertelności niemowląt. Jest to bowiem miara zgonów w pierwszym roku życia. A jako że średnia długość życia odzwierciedla średnią dla danej populacji, wysoka liczba zgonów w bardzo młodym wieku spowoduje, że obliczenia dotyczące średniej długości życia w chwili urodzenia będą przedstawiały nieco zafałszowany obraz. Kiedy jednak już członkowie danej populacji przeżyli okres niemowlęctwa i dzieciństwa, a następnie weszli w dorosłość, to nierzadko dożywali sędziwego wieku.
Czytaj też: Starożytny chiński przepis odtworzony. Liczy 2300 lat
Takie zjawisko można zaobserwować nawet współcześnie. W Afganistanie średnia długość życia w chwili urodzenia wynosi nieco ponad 53 lata. Śmiertelność niemowląt jest wysoka i wynosi niemal 105 zgonów na każde 1000 urodzonych dzieci. Po przeciwnej stronie znajduje się na przykład Singapur, gdzie średnia długość życia przy urodzeniu wynosi ponad 86 lat, a śmiertelność niemowląt jest niemal zerowa: na każde 1000 urodzonych dzieci umiera mniej niż dwoje. Nie zmienia to jednak faktu, że w obu krajach ludzie dożywają sędziwego wieku, choć w Afganistanie jest to rzecz jasna mniej powszechne.