
Jak działa system odczytu myśli?
Metoda opracowana przez Tomoyasu Horikawę z NTT Communication Science Laboratories funkcjonuje w dwóch etapach. W pierwszej fazie głęboki model językowy analizuje opisy tysięcy filmów, tworząc unikalne numeryczne sygnatury znaczeniowe dla każdego materiału. To przypomina tworzenie matematycznego odcisku palca dla treści wideo. Następnie wykorzystywany jest funkcjonalny rezonans magnetyczny. Podczas gdy badani oglądają filmy, skanery fMRI rejestrują aktywność ich mózgów. Specjalny algorytm sztucznej inteligencji uczy się rozpoznawać wzorce neuronalne odpowiadające konkretnym sygnaturom znaczeniowym. Na końcu generator tekstu tworzy zdania najbliższe odkodowanej sygnaturze – w ten sposób myśli zamieniają się w słowa. Sami zainteresowani podkreślają, że system nie odczytuje prywatnych myśli w dystopijnym sensie. Interpretuje on semantyczne cechy mózgu – sposób, w jaki wewnętrznie reprezentujemy znaczenie rzeczy, które widzimy i o których myślimy.
Czytaj też: Kłamstwa wykryjesz lepiej gdy przestaniesz patrzeć. Naukowcy obalają mit znany z filmów kryminalnych
W badaniach uczestniczyło sześciu ochotników – zarówno rodowitych Japończyków, jak i anglojęzycznych obcokrajowców. Każdy z nich obejrzał 2196 krótkich filmów podczas skanowania mózgu. Wyniki zaskoczyły samych badaczy, ponieważ układ osiągnął około 50 procent dokładności w przewidywaniu tego, co dana osoba widzi, spośród 100 możliwych opcji. To znaczny postęp w porównaniu z wcześniejszymi rozwiązaniami. Jeszcze bardziej interesujące okazały się testy pamięci. Gdy uczestnicy przypominali sobie wcześniej oglądane filmy, algorytm generował opisy z dokładnością sięgającą 40 procent. Alex Huth z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, przyznaje:
Model przewiduje, na co patrzy osoba, z dużą szczegółowością. To trudne do osiągnięcia. Zaskakujące jest, że można uzyskać tyle szczegółów.
Proces tworzenia opisów odbywał się iteracyjnie. Początkowo generowane zdania były fragmentaryczne i pozbawione jasnego znaczenia. Z każdą kolejną próbą ewoluowały jednak, zyskując spójną strukturę. Nawet gdy system błędnie identyfikował konkretne obiekty, skutecznie przekazywał informację o interakcjach między różnymi elementami sceny.
Potencjał medyczny i wyzwania etyczne
Medyczne zastosowania tej technologii wydają się niezwykle obiecujące. Osoby z afazją, paraliżem czy skutkami udarów mogłyby odzyskać zdolność komunikacji, przekształcając myśli bezpośrednio w tekst. To nadzieja dla tysięcy ludzi uwięzionych w niemych ciałach, którzy zachowali zdolność myślenia, a zarazem utracili możliwość mówienia. Jednocześnie technologia budzi uzasadnione obawy dotyczące prywatności umysłowej. Badacze podkreślają, iż świadoma zgoda musi pozostać fundamentem etycznym przy stosowaniu metod odczytu myśli.
Czytaj też: Grafen o magicznych właściwościach. MIT potwierdza przełom w nadprzewodnictwie
Obecny system wymaga dużych maszyn MRI i szczegółowego obrazowania mózgu, co znacznie ogranicza jego praktyczne zastosowanie. Naukowcy przewidują jednak przyszłość z mniejszymi, wszczepialnymi lub noszonymi interfejsami mózg-sztuczna inteligencja. Zespół bada także możliwości wykraczające poza myślenie wizualne – potencjalne dekodowanie wyobrażonej mowy, emocji czy abstrakcyjnego rozumowania. Badania opublikowane w Science Advances otwierają nowy rozdział w neurotechnologii. W ogólnym rozrachunku chodzi o osiągnięcie, które może zarówno pomóc milionom ludzi, jak i zmusić nas do przemyślenia granic prywatności w erze zaawansowanej sztucznej inteligencji.
Pomimo obecnych ograniczeń tego rozwiązania, tempo rozwoju sztucznej inteligencji sugeruje, iż kolejne przełomy mogą nadejść szybciej, niż się spodziewamy. Kluczowe będzie wypracowanie odpowiednich regulacji prawnych i etycznych, które pozwolą czerpać korzyści z tej technologii, jednocześnie chroniąc podstawowe prawa człowieka do prywatności myśli.