Czy istnieją dowody na istnienie Jezusa? Niektóre z nich nie pozostawiają żadnych wątpliwości

O tym, czy Jezus był postacią historyczną, czy nie, spiera się wielu ludzi na całym świecie. Sporo historyków nie ma wątpliwości co do jego istnienia, ale są również tacy, którzy jednak uważają postać Żyda z Palestyny za mitologiczną. Dowiedzmy się, jakie mamy dowody na istnienie Jezusa i co z nich możemy wywnioskować.
Jezus

Jezus

W historyczność Jezusa na pewno wierzą chrześcijanie, dla których jest on postacią boską, która pod postacią człowieka pojawiła się na naszym świecie ponad 2000 lat temu. Największym źródłem informacji o Jezusie dla wierzących, jak i naukowców są trzy Ewangelie synoptyczne (św. Mateusza, św. Marka i św. Łukasza) oraz Ewangelia św. Jana.

Czytaj też: Historycy wątpią w istnienie Jezusa. I nie jest to dyskusja teologiczna

Chociaż pisma te przedstawiają wiele faktów historycznych z życia Jezusa, to w świetle współczesnej metodyki historycznej nie są one dokumentami historycznymi, a katechezą pierwotnego Kościoła. Niemniej z czterech kanonicznych, czyli uznanych przez Kościół, Ewangelii możemy dowiedzieć się o tym, że Jezus nauczał w Galilei i Judei w rzymskiej Palestynie. Został skazany na śmierć przez ukrzyżowanie w Jerozolimie przez rzymskiego namiestnika Poncjusza Piła, następnie trzeciego dnia po śmierci zmartwychwstał.

Analizując dokładnie Ewangelie, historycy doszli do pewnego konsensusu w sprawie lat życia Jezusa. Prawdopodobnie urodził się on przed 4 r. p.n.e. za czasów Heroda Wielkiego, a zaczął nauczać w Palestynie około 30 r. n.e. Jednakże są to daty orientacyjne i wciąż trudno jest dociec, kiedy dokładnie Jezus mógł zostać m.in. ukrzyżowany.

Witraż ze sceną chrztu Jezusa

Ale czy w ogóle Ewangelie możemy brać jako wiarygodne źródło informacji historycznych o Jezusie i ówczesnej Palestynie? Pomimo tego, że pisma zostały napisane kilka dekad po śmierci Chrystusa, to wciąż pozostawiają w sobie sporo historycznego przekazu, a mało mitologizacji. Richard A. Burridge w „What Are the Gospels? A Comparison with Graeco-Roman Biography” stwierdza, że czas jedno czy dwóch pokoleń dzielących Jezusa od autorów Ewangelii to zbyt mało, by nabrały one jakichś treści legendarnych.

Czytaj też: Niewiarygodne odkrycie w grobie „położnej Jezusa”. Kto nawiedzał mogiłę Salome 1100 lat temu?

Autentyczność Ewangelii można również wytłumaczyć tym, że zawierają one wzmianki o zjawiskach naturalnych, które wydarzyły się naprawdę. Mowa tutaj o nadnaturalnej ciemności i wstrząsach ziemi podczas śmierci Jezusa. Juliusz Afrykańczyk i Orygenes, chrześcijanie i komentatorzy Pisma Świętego z pierwszych wieków chrześcijaństwa, powołują na greckiego kronikarza Flegona, który po 137 r. n.e. donosił rzekomo, że czwartym roku 202. Olimpiady, czyli w 33 r. n.e. doszło do największego zaćmienia Słońca, wskutek czego w szóstej godzinie dnia zapadła taka ciemność, że było widać gwiazdy. Do tego pojawiło się silne trzęsienie ziemi w Bitynii i wiele budynków zawaliło się w Nicei – pisze Paul L. Maier w swojej książce o Poncjuszu Piłacie.

Tak czy owak nie brakuje w ewangelicznych przekazach także nieścisłości. Chociażby rozbieżności możemy zauważyć przy okazji zmartwychwstania Jezusa. Św. Mateusz donosi, że kobiety przyszły do grobu i zauważyły anioła, który odsuwał głaz od grobu. Natomiast wg św. Łukasza kamień był już odsunięty, kiedy kobiety przyszły na miejsce. Podobnych sytuacji jest kilka, ale badacze interpretują je jako nieścisłości przy zeznaniach świadków, które spisywali ewangeliści.

Zostawmy na chwilę jednak Ewangelie i przyjrzyjmy się innym dowodom na istnienie Jezusa. Zwłaszcza takim, które nie mają związku z pierwszymi dokumentami oraz pismami chrześcijan.

Czytaj też: Jezus nie mógł wiedzieć, czym jest religia. Jej nowoczesne znaczenie ma inne pochodzenie

Ikona Jezusa Chrystusa

Dowody na istnienie Jezusa. Józef Flawiusz ma dużo do powiedzenia w tym temacie

Józef Flawiusz był żydowskim historykiem, który pochodził z rodu kapłańskiego. Urodził się w 37 r. n.e. Nie wiadomo natomiast, kiedy zmarł. Istniejące źródła historyczne wskazują, że musiało się to stać nie wcześniej jak w 94 r. n.e. W ostatnich dekadach swojego życia Flawiusz zupełnie poświęcił pracy literackiej, czego efektem są chociażby „Dawne dzieje Izraela”, w których trzykrotnie wspomina o Jezusie.

Pierwsza wzmianka pojawia się w księdze XX.9.1., gdzie historyk wspomina brata Jezusa – Jakuba Sprawiedliwego:

Festus był zatem umarł, lecz Albinus wciąż był w drodze; zebrał więc on sanhedryn sędziów, i przywiódł przed nich brata Jezusa, którego zwali Chrystus, imieniem Jakub, i jeszcze innych. A kiedy powiedział przeciwko nim zarzuty jako łamiącym prawo, oddał ich na ukamienowanie.

Zauważamy w tym fragmencie nawiązanie do Jezusa zwanego Chrystusem dla odróżnienia go od innych osób o tym samym imieniu. Niemniej intrygującym fragmentem w dziele Flawiusza jest Testimonium Flavianum, w którym możemy przeczytać następującą wzmiankę:

I był w tym czasie Jezus, człowiek mądry, jeśli godzi się nazywać go człowiekiem, działał on bowiem cuda i nauczał wśród tych, którzy z radością przyjmowali prawdę. Przyciągnął on do siebie wielu spośród Żydów i wielu spośród pogan. On to był Chrystusem. A kiedy Piłat, za namową pierwszych wśród nas mężów, skazał go na krzyż, ci którzy go miłowali nie opuścili go; ukazał się im on bowiem żyw ponownie na trzeci dzień, tak jak to boscy prorocy ten i dziesięć tysięcy innych cudów o nim zapowiedzieli. A plemię chrystian, od niego się zwących, nie zaginęło aż po dziś dzień.

Tak naprawdę nie jest to nawet wzmianka, a całe świadectwo o Jezusie i jego działalności. Wielu historyków podważało autentyczność tego fragmentu, uważając, że autorem jest Pamfil z Cezarei. Tak czy owak, większość naukowców jednak zgadza się z tym, że Flawiusz w tym miejscu pisał o Chrystusie. Sporo wątpliwości pojawia się wokół dość „chrześcijańskiego” przekazu.

Profesor Schlomo Pies w 1971 roku znalazł dwie wersje Testimonium Flavianum napisane po arabsku, dzięki czemu można było porównać dzieła ze sobą. Okazało się, że najpewniej Flawiusz pisał o Jezusie przy pomocy określenia „niejaki”, utrzymując, że mniemano, że był on Mesjaszem. Prawdopodobnie przekaz został zniekształcony przez chrześcijan, którzy uznali opis Jezusa za zbyt mało pochlebny i dopisali kilka wstawek wychwalających.

Czytaj też: Wizerunki Jezusa i Maryi w muzułmańskim kraju. Czym są malowidła, które odkryli polscy archeolodzy?

Ostatni fragment w „Dawnych dziejach Izraela” nie dotyka bezpośrednio Jezusa ani chrześcijan, ale potwierdza autentyczność wydarzeń opisywanych w Ewangeliach. Chodzi dokładnie o działalność Jana Chrzciciela i jego sprzeciw przeciwko małżeństwu Heroda, które miałoby być wbrew prawu żydowskiemu. Flawiusz co prawda aż o takich detalach nie wspomina, a jedynie o obawach przez działalnością wywrotową Chrzciciela. Co ważne, ramy czasowe u historyka są zbieżne z szacunkowym czasem małżeństwa Heroda Antypasa.

Cytaty Tacyta, czyli co napisał na temat Jezusa rzymski historyk?

Publiusz Korneliusz Tacyt, rzymski historyk żyjący w latach 55-120 n.e., w swoich „Rocznikach” z roku 115 przedstawia prześladowania chrześcijan za czasów panowania Neroda. Patrząc na to, w jaki stylu i z jaką nieprzychylnością pisze Tacyt o chrześcijanach, historycy przychylają do stwierdzenia, że ten tekst jest autentyczny:

Atoli ani pod wpływem zabiegów ludzkich, ani darowizn, albo ofiar błagalnych na rzecz bogów nie ustępowała hańbiąca pogłoska, lecz wierzono, że pożar [Rzymu] był nakazany. Aby więc ją usunąć, podstawił Neron winowajców i dotknął najbardziej wyszukanymi kaźniami tych, których znienawidzono dla ich sromot, a których gmin chrześcijanami nazywał. Początek tej nazwie dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany był na śmierć przez prokuratora Poncjusza Piłata; a przytłumiony na razie zgubny zabobon znowu wybuchnął, nie tylko w Judei, gdzie się to zło wylęgło, lecz także w stolicy, dokąd wszystko, co potworne albo sromotne, zewsząd napływa i licznych znajduje zwolenników.

Wzmianka Tacyta oraz wcześniej przytoczone fragmenty Józefa Flawiusza przez niektórych ekspertów bywają uznawane za jednej z najwcześniejszych odniesień do Jezusa i jedyne, które wymieniają go wprost. Mówimy tutaj o pozachrześcijańskich źródłach uznawanych za dokumenty historyczne. Zatem waga słów w nich zapisanych jest ogromna i stanowią one niezbite dowody na istnienie Jezusa.

Czytaj też: Jezus urodził się w stajence 25 grudnia? To mit – mówią badacze Biblii

Jezus z uczniami w Emaus

Teorie mitu Jezusa – czy Chrystus był jednak postacią legendarną postacią?

Dla przeciwwagi powyższych dowodów warto wspomnieć o kilku teoriach stanowiących o tym, że historia Jezusa jest tak naprawdę mitem. Nurt filozoficzny próbujący tłumaczyć chrześcijaństwo z pominięciem historyczności Jezusa zaczął rozwijać się w XIX wieku. Przyjmował on różne formy.

Bruno Bauer wprost twierdził, że chrześcijaństwo powstało wskutek historyzacji mitu, a postać Jezusa wymyślili ewangeliści. David Friendrich Strauss uważał, że Jezus jest zwykłą personifikacją pewnej idei bóstwa i jego stosunku do ludzkości. Istnieją również teorie socjalistyczno-socjalne, a nawet marksistowskie. Dla przykładu August Bebel czy Joseph Dietzgen uważali Jezusa za pierwszego komunistę.

Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się z całą pewnością, czy Jezus był postacią historyczną, czy nie. Większość dostępnych dowodów przemawia za jego historycznością, ale przeciwników tej tezy chyba nigdy nie będzie brakować. Dzięki temu przynajmniej dyskurs naukowy na temat postaci Chrystusa będzie ciągle podgrzewany coraz to nowszymi teoriami, hipotezami i tezami. A my będziemy mieli nierzadką okazję do refleksji nad postacią człowieka, który zapoczątkował istnienie największej religii na świecie.