Drony i zdalne kontrole — Państwowa Inspekcja Pracy zapowiada rewolucję

Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) szykuje się na historyczną transformację. Od 2026 roku instytucja zyska nie tylko nowe uprawnienia, ale także dostęp do nowoczesnych narzędzi technologicznych, które znacząco zmienią sposób prowadzenia kontroli. Wśród kluczowych innowacji znajdą się drony do monitorowania placów budowy oraz możliwość przeprowadzania zdalnych czynności kontrolnych. To element szerszej filozofii, zapisanej w założeniach Krajowego Planu Odbudowy, która ma na celu poprawę jakości nadzoru i dostosowanie go do współczesnych wyzwań rynku pracy.
Drony i zdalne kontrole — Państwowa Inspekcja Pracy zapowiada rewolucję

Państwowa Inspekcja Pracy od 2026 roku zyska nowe narzędzia i uprawnienia

Główny Inspektor Pracy, Marcin Stanecki, w wywiadzie dla “Miesięcznika Państwowej Inspekcji Pracy“, podkreślił strategiczne znaczenie dronów.

Uważam, że inspektorzy powinni mieć możliwość używania dronów, aby fotografować teren i ewentualne nieprawidłowości. Gdybyśmy mogli na budowach używać dronów, byłby to nowy standard, nowa jakość – zaznacza Stanecki. Co więcej, przeszkolenie inspektorów w obsłudze tych urządzeń ma być realizowane przez Straż Graniczną za symboliczną opłatą, a nawet bezpłatnie.

Na tym nie koniec zmian, bo PIP zyska również możliwość przeprowadzania zdalnych czynności kontrolnych. To narzędzie pozwoli inspektorom na wielokrotne, nawet kilkukrotne w ciągu dnia, weryfikowanie sytuacji na miejscu pracy, bo inspektorzy będą mieli prawo żądać od pracodawcy dostępu do podglądu miejsca pracy.

Czytaj też: Nowe miasta w Polsce i zmiany granic gmin. MSWiA planuje zmiany na 2026 rok

Marcin Stanecki uzasadnia to rozwiązanie przykładem placów budowy, gdzie nieprawidłowości często wracają po odejściu kontrolera. Zdalny monitoring ma pozwolić na szybszą reakcję i monitorowanie sytuacji w czasie rzeczywistym, oszczędzając jednocześnie czas i koszty związane z dojazdami. Ważne jest, że zdalne kontrole będą narzędziem uzupełniającym i nie zastąpią tradycyjnych, fizycznych inspekcji. Pozwolą jednak na wyłapywanie nieścisłości, które normalnie z łatwością mogłyby zostać ukryte przed wzrokiem kontrolerów.

Czytaj też: Spadek będzie mniej kosztowny. Rząd planuje zmienić zasady podatku od dziedziczenia

Oprócz tego zmiany obejmą też inne aspekty funkcjonowania Państwowej Inspekcji Pracy:

  • Choć liczba kontroli się nie zwiększy, to mogą pojawić się dodatkowe uprawnienia dla inspektorów. Rozważana jest możliwość wydawania nakazów w stosunku do podmiotów, które utraciły status pracodawcy.
  • Założenia z Krajowego Planu Odbudowy przewidują podniesienie górnego pułapu mandatów. Obecnie średnia kara nakładana przez PIP to 1300 zł, a przed sądem 2400 zł. Stanecki zwraca uwagę na niskie kary w Polsce za łamanie prawa pracy, często łagodzone przez sądy ze względu na art. 33 Kodeksu Wykroczeń czy sytuację finansową pracodawcy. Proponuje zróżnicowanie wysokości kar w zależności od wielkości firmy, proporcjonalnie do liczby zatrudnionych pracowników.
  • Rewizja KPO ma również wyposażyć inspektorów pracy w uprawnienia do przekształcania umów cywilnoprawnych w umowy o pracę. Główny inspektor zaznacza, że będą oni działać wyłącznie na podstawie skarg i że takie decyzje będą oddziaływać tylko na przyszłość. Dodaje również, że “będziemy też działać pod warunkiem wyraźnej woli osoby zainteresowanej przekształceniem. W praktyce oznacza to, że nie będziemy nikogo uszczęśliwiać etatem na siłę”.

Czytaj też: Abonament RTV podrożeje w przyszłym roku, ale za płatność z góry będą zniżki

Dzięki tej rewolucji PIP stanie się nowocześniejszy i bardziej efektywny, co przełoży się na lepsze dbanie o prawa pracowników. Środowisko gospodarcze zmienia się bardzo szybko, więc dobrze, że instytucje takie jak Państwowa Inspekcja Pracy również podążają w kierunku nowoczesności.