Egipskie hieroglify w Wielkim Kanionie? Zaskakujące doniesienia poszukiwacza

Jeśli w świecie archeologii zdarzają się szalone historie, to ta bez wątpienia jest jedną z takowych. Jej początki sięgają dość zamierzchłych czasów.
Egipskie hieroglify w Wielkim Kanionie? Zaskakujące doniesienia poszukiwacza

Zamieszanie rozpoczęło się bowiem od działań odkrywcy znanego jako G.E. Kincaid. To właśnie on wybrał się łodzią w dół rzeki Kolorado, a trasa jego wycieczki prowadziła również przez Wielki Kanion. Na miejscu znajdowały się cenne zasoby, takie jak złoto, srebro czy miedź, a śmiałek miał w planach zapoznanie się z tamtejszymi bogactwami jeszcze przed całkowitym zamknięciem Kanionu. Ten został ostatecznie uznany za park narodowy w 1919 roku.

Czytaj też: Te teksty zawierają informacje o początkach ludzkości. Nowe narzędzie tłumaczy je w mgnieniu oka

Jak opisywał Kincaid na łamach Arizona Gazette, w pewnym momencie jego uwagę przykuły ślady dłuta na ścianie wewnątrz wejścia do jaskini. Przemieszczając się tamtejszymi korytarzami odkrywca miał rzekomo trafić do krypty, w której znajdowały się… mumie. Wejście do rzeczonej wnęki znajdowało się według niego około 600 metrów nad korytem rzeki. 

Jakby dotychczasowe informacje były dla was zbyt mało absurdalne, to warto dodać, że na tym rewelacje autorstwa Kincaida się nie kończyły. Z jego publikacji wynikało, iż po wejściu do jaskini i rozświetleniu jej, jego oczom ukazały się napisy. Nie były to jednak ani zapiski autorstwa odwiedzających to miejsce turystów, ani rdzennych Amerykanów. Jego zdaniem na ścianach widniały egipskie hieroglify.

Kincaid twierdził, że egipskie hieroglify pokrywały ściany jaskini, a w jednym z pomieszczeń odnalazł mumie zawierające męskie szczątki

Jeśli zaś chodzi o wspomniane mumie, to niektóre zostały pokryte gliną, natomiast wszystkie owinięto tkaniną wykonaną z kory. Oczywiście przypominamy, iż cały czas mówimy o informacjach, jakie Kincaid zamieścił w swoim artykule z 1909 roku. Autor twierdził, iż odnalezione przez niego szczątki należały do mężczyzn. Ze względu na brak kobiet i dzieci przypuszczał, iż ma do czynienia z mumiami wojowników.

Natrafił również na zróżnicowane artefakty, między innymi niewielką figurkę przypominającą Buddę, wazy, urny oraz miedziane i złote kubki. Jakby odniesień do innych kultur i religii było mało, domniemany archeolog doszukiwał się powiązań ze… starożytnymi mieszkańcami Tybetu. Bez wątpienia kręgi absurdu zataczane przez doniesienia poszukiwacza przygód stawały się coraz większe. Indiana Jones nie powstydziłby się takich dokonań!

Czytaj też: To pierwsza bogini w historii ludzkości. Poświęcony jej pomnik cudem przetrwał działania terrorystów

Jeśli zastanawiacie się, jakim cudem znaleziska Kincaida nie wstrząsnęły światem archeologii, to należy zauważyć, że najprawdopodobniej jego opowieści były po prostu zmyślone. Nie byłby to oczywiście pierwszy taki przypadek w historii ludzkości, wszak kilkadziesiąt lat wcześniej, w 1878 roku, Joseph Mulhattan stwierdził, że w Kentucky udało się odnaleźć jaskinię również zawierającą egipskie mumie. Inna z opowieści tego człowieka sugerowała natomiast, że… ciało Jerzego Waszyngtona zamieniło się po śmierci w kamień. Jak widać, człowiek jest w stanie posunąć się naprawdę daleko, gdy próbuje zdobyć sławę.