Eksperymentalna immunoterapia uratowała życie nastolatce z toczniem. Pierwszy taki przypadek na świecie

Thu-Thao V miała 16 lat, kiedy zdiagnozowano u niej toczeń rumieniowaty układowy – chorobę autoimmunologiczną, która może atakować wszystkie tkanki i narządy. Dzięki eksperymentalnej terapii komórkowo-genowej CAR-T, młoda kobieta odzyskała zdrowie i może mieć nadzieję, że choroba pozostanie w remisji przez długi czas.

Pierwszymi objawami tocznia rumieniowatego układowego (SLE, od ang. systemic lupus erythematosus) u Thu-Thao były silne bóle stawów i wysypka na całym ciele. Początkowo lekarze nie potrafili postawić diagnozy, bo SLE to bardzo podstępna choroba autoimmunologiczna. Może objawiać się w bardzo różny sposób, atakować wszystkie tkanki i narządy w ciele, doprowadzając do powstawania licznych stanów zapalnych.

Z powodu nasilającego się bólu i postępujących dolegliwości nastolatka musiała zmienić swój tryb życia i zrezygnować z wielu aktywności. Gdy wreszcie usłyszała diagnozę, okazało się, że skuteczne leczenie jest niemal niemożliwe i opiera się głównie na łagodzeniu objawów oraz spowalnianiu postępów choroby.

20 tabletek dziennie i brak poprawy

Thu-Thao była leczona głównie hydroksychlorochiną (ma działanie przeciwmalaryczne, przeciwbólowe i przeciwzapalne) i sterydami. Poddała się też immunoterapii limfocytami B, które są odpowiedzialne za wytwarzanie przeciwciał.

Niestety leczenie nie przyniosło poprawy – ból stawów wciąż się utrzymywał, a zmiany skórne się zaostrzyły. W najgorszej fazie choroby nastolatka musiała zażywać prawie 20 tabletek dziennie. – Bólowi stawów towarzyszyło również zatrzymanie wody z powodu niewydolności nerek, silne kołatania serca i wypadanie włosów. Po ostrym epizodzie objawy były szczególnie dotkliwe – mówi pacjentka.

Po czterech latach zmagań z chorobą, kobieta trafiła pod opiekę naukowców ze Szpitala Uniwersyteckiego Erlangen w Niemczech, którzy postanowili wypróbować eksperymentalną immunoterapię.

Kiedy układ odpornościowy atakuje sam siebie

Poszukując skutecznego leczenia dla Thu-Thao lekarze zdecydowali się na terapię, która jest obecnie stosowana w leczeniu niektórych agresywnych nowotworów i białaczki, ale nigdy jeszcze nie była wykorzystywana przeciwko chorobom autoimmunologicznym. Mowa o terapii komórkowo-genowej zwanej CAR-T (od ang. chimeric antygen receptor T-cell).

Ta innowacyjna metoda wykorzystuje układ odpornościowy i zaawansowaną inżynierię genetyczną, aby walczyć z nowotworami dzięki zmodyfikowanym limfocytom T i chimerycznym receptorom antygenowym (CAR). CAR to białko receptorowe (również genetycznie modyfikowane), które odpowiada za rozpoznawanie specjalnych antygenów na powierzchni komórek docelowych.

Terapia polega na takim „przeprogramowaniu” nieprawidłowo działających komórek odpornościowych pacjenta, aby te nauczyły się rozpoznawać i niszczyć komórki guza (w przypadku nowotworu).

Naukowcy z Niemiec postanowili skupić się na limfocytach B, które w SLE produkują atakujące organizm przeciwciała. Uznali, że jeśli zmodyfikowane genetycznie limfocyty T będą w stanie wpłynąć na zmniejszenie liczby komórek B, to w efekcie zmniejszy się także liczba przeciwciał – głównej przyczyny wyniszczających objawów tocznia.

Sześć miesięcy po leczeniu objawy zniknęły

Thu-Thao V otrzymała terapię CAR-T w marcu 2021 roku w Szpitala Uniwersyteckim Erlangen. Po podaniu terapii liczba komórek CAR-T w organizmie kobiety gwałtownie wzrosła, a po sześciu miesiącach od leczenia wciąż stwierdzono ich obecność w układzie odpornościowym.

Leczenie przyniosło skutki – doprowadziło do gwałtownego spadku liczby limfocytów B i autoprzeciwciał uważanych za przyczynę objawów autoimmunologicznych. Thu-Thao V jest w całkowitej remisji, wróciła nawet do sportu, co wcześniej uniemożliwiały jej bóle stawów. Zniknęły wszystkie objawy, a kobieta nie musi już zażywać żadnych stałych leków.

Sukces terapii jest tym większy, że Thu-Thao jest pierwszą na świecie pacjentką z chorobą autoimmunologiczną, u której zastosowano CAR-T. Autorzy badania chcą teraz przeprowadzić większą próbę kliniczną, na osobach cierpiących na inne tego typu schorzenia.

 

Źródła: The New England Journal of Medicine, Universitätsklinikum Erlangen.