Podjeżdżasz i odjeżdżasz z pełnym akumulatorem. Elektryczne samochody powinny działać właśnie TAK

W kwestii “uzupełniania paliwa” elektryczne samochody odstają od swoich spalinowych braci. Nawet interakcja ze stacją ładowania aż za bardzo przypomina zabawę z pistoletem dystrybutora, ale na szczęście firmy pokroju WAVE Charging dążą do zmienienia tego na lepsze i to bez poświęcania wydajności ładowania.
Podjeżdżasz i odjeżdżasz z pełnym akumulatorem. Elektryczne samochody powinny działać właśnie TAK

WAVE Charging zaprezentowało ultraszybkie ładowanie bezprzewodowe. Na razie tylko dla elektrycznych ciężarówek

WAVE Charging, spółka zależna Ideanomics, ogłosiła stworzenie ultraszybkiego bezprzewodowego systemu ładowania o mocy aż 500 kW. Ta innowacyjna technologia została opracowana we współpracy z Cummins i nawet agencją rządową USA, bo Departamentem Energii i stanowi znaczący postęp w możliwościach ładowania EV. Ba, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, najpewniej tak oto doczekaliśmy się pierwszego kroku ku rewolucji sektora elektrycznych ciężarówek. Nie jest to wcale przesada, bo przetestowana w praktyce ładowarka o mocy 500 kW firmy WAVE Charging wykazała swoją zdolność do całkowitego naładowania elektrycznej ciężarówki klasy 8 w mniej niż 15 minut.

Czytaj też: Elektryczne samochody z imponującym zasięgiem. Wystarczyła jedna zmiana

System WAVE Wireless jest całkowicie wbudowany w nawierzchnię drogi, nie ma żadnych ruchomych części, jego konserwacja jest tania i prosta, związane z nim niebezpieczeństwo jest zerowe, a co najważniejsze pozwala na efektywne ładowanie akumulatorów ciężarówek podczas zaplanowanych postojów, a tym samym eliminować przestoje związane z ładowaniem. Zwłaszcza że dzięki tak wielkiej mocy, proces ten jest bardzo, ale to bardzo szybki. To właśnie to połączenie cech sprawia, że ta technologia jest szczególnie korzystna dla operatorów flot posiadających pojazdy na stałych trasach. Umożliwia im bowiem przeprowadzanie w pełni zautomatyzowanego i wręcz nieodczuwalnego procesu ładowania podczas zaplanowanych postojów czy przeładunków, co w praktyce przyczyni się do efektywności operacyjnej, umożliwiając stosowanie mniejszych akumulatorów i mniejszej liczby ładowarek. To z kolei odpowiednio zmniejszy masę pojazdu i ogólne koszty.

Czytaj też: Samochody elektryczne trują środowisko. Źródło tych zanieczyszczeń zaskakuje

Jedną z kluczowych korzyści tej inicjatywy jest jej zdolność do radzenia sobie z wyzwaniami stawianymi przez klimaty, w których ujemne temperatury to chleb powszedni. Bezprzewodowy system eliminuje całkowicie potrzebę obsługi ciężkich przewodów ładowania, co jest szczególnie cenne podczas paskudnej pogody. Samo w sobie jest to również znacznie bezpieczniejsze zarówno dla użytkownika, jak i samego pojazdu, bo ryzyko zrobienia sobie krzywdy czy uszkodzenia lakieru całkowicie znika.

Czytaj też: Elektryczne samochody przestaną płonąć. Wystarczy posłuchać nowych porad

Na samych testach oczywiście to osiągnięcie się nie skończy, bo aktualne plany obejmują wdrożenie tej bezprzewodowej ładowarki indukcyjnej o mocy 500 kW już w bieżącym kwartale w obiekcie Venture Logistics. Inicjatywa ta jest aktualnie wspierana przez rządowy grant o wysokości 8,4 miliona dolarów, co jest zresztą częścią większego projektu konsorcjum, mającego na celu pomoc operatorom w osiągnięciu celów zerowej emisji przy minimalnych zakłóceniach operacyjnych. Tyczy się to zwłaszcza dążenia do poprawy jakości powietrza wokół portów, magazynów i centrów dystrybucyjnych. Trudno się temu dziwić, bo tylko w USA ponad 12 milionów średnich i ciężkich ciężarówek nadal opiera się na silnikach spalinowych, które władze chcą wymienić na pojazdy zerowej emisji.