Zagadka pochodzenia Fobosa rozwiązana? Naukowcy mają nową teorię

O ile Mars jest zdecydowanie najlepiej zbadaną przez człowieka planetą skalistą inną niż Ziemia, o tyle jego dwa niewielkie księżyce wciąż stanowią ogromną zagadkę dla badaczy. Mimo wielu badań wciąż nie wiadomo skąd się one tak naprawdę wzięły.
Zagadka pochodzenia Fobosa rozwiązana? Naukowcy mają nową teorię

Księżyce Marsa, Fobos i Deimos, w niczym nie przypominają naszego Księżyca. To niewielkie obiekty o średnicy zaledwie kilkudziesięciu kilometrów krążące bardzo blisko samej planety po orbicie kołowej.

Naukowcy od lat zastanawiają się, w jaki sposób znalazły się one w okolicy Marsa. Część badaczy podejrzewa, że w rzeczywistości są to planetoidy przechwycone przez Marsa z sąsiadującego z nim Pasa Planetoid. Teorię tę zresztą wspiera fakt, że pod względem chemicznym przypominają one inne znane planetoidy z Pasa Głównego. Problem jednak w tym, że mimo lat prób naukowcy nie byli w stanie stworzyć symulacji, która byłaby w stanie odtworzyć przechwycenia planetoidy przez Marsa, a następnie umieszczenia jej na niemal idealnie kołowej orbicie wokół planety.

Czytaj także: Marsjański księżyc jest pokryty zagadkowymi strukturami. Poznaliśmy potencjalne wyjaśnienie

Możliwe zatem, że oba księżyce powstały w ten sam sposób co nasz Księżyc, a więc zostały wybite z powierzchni Marsa w jakiejś kosmicznej kolizji z planetoidą. Okazuje się jednak, że także i ta teoria ma słabe strony. Skład chemiczny Fobosa znacząco różni się od składu chemicznego Marsa.

Nic zatem dziwnego, że naukowcy od lat planują wysłać sondy kosmiczne w kierunku nie tyle Marsa, co właśnie samego Fobosa. Tylko badania na miejscu mogą pozwolić rozwiązać tę niezwykle ciekawą zagadkę o sąsiadującej z nami planecie.

Teraz jednak pojawiła się zupełnie nowa teoria tłumacząca powstanie Fobosa!

Japońska agencja kosmiczna JAXA od kilku lat intensywnie pracuje nad przygotowaniem sondy MMX (Martian Moons eXploration), której zadaniem będzie Fobos. Jeżeli nie pojawią się po drodze jakieś nieprzewidziane problemy, MMX powinien wystartować w podróż do Marsa już w 2026 roku.

Sonda kosmiczna Mars Moons eXploration (MMX)

Przygotowanie misji, której zadaniem będzie lądowanie na tak małym obiekcie w pobliżu planety skalistej, wymaga od naukowców zebrania absolutnie wszystkich dostępnych informacji, wszystkich zdjęć wykonanych przez sondy kosmiczne, aby jak najdokładniej zaprojektować trajektorię lotu sondy w pobliżu Fobosa.

Zespół badaczy realizujących to zadanie pod kierownictwem Sonii Fornasier, astronomki z Universite Paris Cite natknęli się w swojej pracy na ponad trzysta wcześniej niepublikowanych zdjęć Fobosa wykonanych przez europejską sondę Mars Express.

Korzystając ze standardowych technik fotometrycznych, badacze przyjrzeli się sposobowi, w jaki Fobos odbija padające na niego światło słoneczne. I właśnie podczas tych prac pojawiła się nowa teoria.

Naukowcy dostrzegli, że różne fragmenty powierzchni Fobosa w różnym stopniu odbijają światło słoneczne. Co więcej, powierzchnia księżyca wydaje się niezwykle porowata. Badacze skojarzyli te cechy z kometami rodziny Jowisza, takimi chociażby jak kometa 67P/Czuriumow-Gerasimienko badana przez sondę Rosetta niemal dekadę temu.

Dwuczłonowa kometa 67P/Czuriumow-Gerasimienko sfotografowana przez sondę Rosetta

Czytaj także: Śladów życia powinniśmy szukać nie na Marsie, a na jego księżycach. Japończycy wysyłają tam sondę

Badacze postanowili zatem porównać właściwości fotometryczne Fobosa i komet tego typu. Okazało się, że pasują one do siebie niemal idealnie. To z kolei może wskazywać na to, że Fobos nie jest ani planetoidą, ani obiektem wyrwanym z powierzchni młodego Marsa, a po prostu jest kometą przechwyconą przez Marsa.

Mało tego, istnieje szansa na to, że Deimos także ma takie samo pochodzenie co Fobos. Naukowcy przyznają, że może nawet być tak, że Fobos i Deimos w przeszłości stanowiły jeden obiekt (podobny do dwuczłonowej przecież komety 67P), który już na orbicie Marsa został rozerwany na dwa fragmenty przez grawitację Czerwonej Planety.

Sama teoria jest interesująca, ale przesadnie długo nie będziemy musieli się nią zajmować. Gdy sonda MMX dotrze na powierzchnię Fobosa, rozwieje wszelkie wątpliwości co do tego, czy mamy do czynienia z przechwyconą kometą czy planetoidą. Musimy zatem uzbroić się w cierpliwość i przeczekać te kilka lat.

Więcej:FobosMars