W skład takiego rozwiązania wchodzą panele fotowoltaiczne, szereg akumulatorów litowo-jonowych, system PHPS oraz technologia magazynowania energii w niskiej temperaturze. Artykuł na ten temat został natomiast zamieszczony na łamach Applied Energy.
Czytaj też: Chińska bateria żyje. Ta niesamowita technologia szokuje wydajnością
Wspomniany PHPS zawiera akumulatory termiczne typu power-to-heat-to-power, a końcowy rezultat osiągnięty przez autorów oznaczał 7-procentową redukcję kosztów i 20-procentowy wzrost autokonsumpcji energii słonecznej. Ten ostatni wskaźnik oznacza ilość energii wykorzystywanej na miejscu, zamiast przesyłania jej do sieci.
Można więc stwierdzić, że niejako udało się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Hiszpanie dążyli przecież do zwalczania wysokich kosztów kapitałowych i ograniczonej pojemności akumulatorów litowo-jonowych, czego udało im się dokonać. Takie baterie – cieszące się dotychczas ogromną popularnością – są trudne w skalowaniu ze względu na wysokie koszty. Co gorsza, utrudniają wzrost autokonsumpcji.
Opracowana przez hiszpańskich naukowców hybryda pozwala nie tylko obniżać koszty energii słonecznej, ale również zwiększać tzw. współczynnik autokonsumpcji
Aby dokonać przełomu członkowie zespołu badawczego postawili na akumulatory termiczne zamieniające energię elektryczną na ciepło, które może być magazynowane, a w razie potrzeby ponownie konwertowane w energię elektryczną. W przeliczeniu na kilowatogodzinę magazynowania takie podejście okazuje się wyraźnie tańsze niż akumulatory litowo-jonowe. Poza tym należy pamiętać, iż ciepło odpadowe powstające w czasie przetwarzania energii może zostać wykorzystane do ogrzewania budynków.
W ramach wirtualnych działań inżynierowie zaprojektowali budynek, w którym znalazło się miejsce dla paneli słonecznych, akumulatorów litowo-jonowych, pomp ciepła, systemów PHPS oraz technologii magazynowania energii w niskiej temperaturze. Następnie porównali wyniki osiągane przez ten obiekt z danymi pochodzącymi z budynku opartego na ogniwach fotowoltaicznych i akumulatorach litowo-jonowych.
Czytaj też: Niemcy stworzyli ogniwo słoneczne, które jest zdecydowanie tańsze. W tle aż 10-krotna redukcja
W pierwszym przypadku średni koszt energii wyniósł 76 euro za megawatogodzinę, czyli o 7 procent mniej niż przy instalacji numer dwa. Nawet ciekawszy okazuje się wzrost autokonsumpcji fotowoltaicznej, która w określonych okolicznościach wyniosła 79,5 procent względem 68,6 procent. Wydaje się, iż nowa alternatywa dla baterii litowo-jonowych mogłaby sprawdzić się wszędzie tam, gdzie w grę wchodzi bardziej elastyczne i wydajne zarządzanie energią. Mogłoby to oznaczać chociażby gromadzenie dużych nadwyżek energii słonecznej w godzinach szczytu w celu późniejszego ich zużycia.