Gekon z Karaibów uratowany? To nadzieja dla umierającego świata przyrody

Nie jest większy od spinacza do papieru, ma kolorowe ciało, ale zalicza jeden z najbardziej spektakularnych powrotów w świecie przyrody. Dzięki zakrojonym na szeroką skalę działaniom ochronnym, gekon Gonatodes daudini prawdopodobnie przetrwa.
Gonatodes daudini /Fot. Jenny Daltry

Gonatodes daudini /Fot. Jenny Daltry

Wysiłki mieszkańców, rządu i ekologów przyczyniły się do wzmocnienia populacji gekona z Union Island (Gonatodes daudini). Liczebność kolorowego gada wzrosła aż o 80 proc. w ostatnich latach – z 10 000 w 2018 r. do ok. 18 000 obecnie. To potwierdza, że nawet gatunki krytycznie zagrożone wyginięciem, da się uratować – wszystko zależy od chęci. Choć jeszcze na wieszczenie sukcesu jest za wcześnie.

Jak uratować gatunek gekona?

Gekon z Union Island (Gonatodes daudini) znajduje się w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych, która jest publikowana w przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (IUCN). Jedyna znana populacja tych jaskrawych jaszczurek występuje na 123-akrowym obszarze lasu w St. Vincent i Grenadynach, kraju wyspiarskim we wschodniej części Morza Karaibskiego. Ekosystem ten uważa się za “globalnie niezastąpiony” ze względu na dużą różnorodność gadów, roślin i innych dzikich zwierząt. Obszar ten jest domem dla wielu zagrożonych gatunków, które wyginęłyby, gdyby został on zniszczony.

Gekon z Union Island został po raz pierwszy naukowo opisany w 2005 roku i szybko stał się zwierzęciem pożądanym w handlu egzotycznymi zwierzętami domowymi. Do 2018 r. liczba osobników na Union Island na wolności spadła do 1/5 pierwotnej wielkości z powodu kłusownictwa. W 2016 r. podjęto decyzję o planowanych działaniach dotyczących zachowania malejącego gatunku. Dzisiaj można już powiedzieć, że misja się udała.

Czytaj też: Burzliwa historia europejskich gekonów. Odkryto najstarszego przedstawiciela

Jenny Daltry, dyrektor organizacji Re:wild i Fauna & Flora International na Karaibach, mówi:

Szybko zorientowaliśmy się, że sytuacja jest nadzwyczajna. Union Island ma ok. 2000 mieszkańców, z których większość nigdy nie słyszała o tej jaszczurce, ale chciała pomóc zapobiec utraty ich dziedzictwa. Odkryliśmy, że siedlisko gekona zostało splądrowane przez zagranicznych kolekcjonerów, więc dzięki finansowaniu z Funduszu Ochrony Środowiska St. Vincent i Grenadyny oraz Re:wild, utworzyliśmy zespół strażników, którzy zaczęli patrolować las przez całą dobę. To był początek naszego wspólnego wysiłku, aby uratować gekona.

Dorosły gekon z Union Island ma nieco ponad 3 cm długości, czyli jest wielkości spinacza do papieru. Ma niezwykłe ubarwienie ciała, z białymi kropkami otoczonymi krwistoczerwonymi okręgami na zielonkawym tle. Jego ogon kończy się białym “kleksem”, a zwierzę prezentuje go, gdy jest podniecone. Przez wielu ekologów, ten gatunek gekona jest nazywany “żywym klejnotem”. Jest on endemiczny dla zaledwie małego skrawka lasu.

Zainstalowano kamery, a strażnicy z UIEA stale patrolują las. Lokalni mieszkańcy zwracają uwagę na podejrzane zachowania, a pracownicy patroli granicznych i policja zostali przeszkoleni w zakresie prawa ochrony dzikich zwierząt. Rządowi udało się również wpisać gekona na listę CITES, która kontroluje międzynarodowy handel gatunkami zagrożonymi wyginięciem.

Czytaj też: Anakonda boliwijska to faktycznie odrębny gatunek. Na potwierdzenie czekano 20 lat

Jenny Daltry dodaje:

Każdy, kto zostanie znaleziony z tym gekonem, może spodziewać się takich samych kar, jak za handel skórami tygrysów czy rogami nosorożców! Dzięki tym środkom zaobserwowaliśmy gwałtowny spadek oznak zakłóceń w lesie, a populacja gekona z Union Island rośnie.

Odrodzenie gatunku jest szczególnie satysfakcjonujące, ponieważ wyspy karaibskie miały wyższe wskaźniki wymierania niż jakakolwiek inna część świata. Ponad 2/3 wszystkich gadów, które wyginęły w ciągu ostatnich kilku stuleci, pochodziło z Karaibów.