Oficjalnie śmierć w wyniku tej tragedii poniosło 527 osób, a około siedemdziesięciu uczestników feralnego rejsu udało się uratować. Wiedząc, że wrak znajduje się gdzieś u wybrzeży Szkocji, uczestnicy ekspedycji poświęconej jego odnalezieniu mieli nieco ułatwione zadanie. Kluczem w rozwikłaniu tej niecodziennej zagadki był zapiski z niemieckiego dziennika pokładowego. Na ich podstawie Kevin Heath, który kierował wyprawą, nakreślił potencjalne miejsce spoczynku pozostałości krążownika.
Czytaj też: Wiemy już, do czego służyła zagadkowa konstrukcja z Bliskiego Wschodu. Miała bliski związek z kosmosem
Ale do wraku trzeba było jeszcze dotrzeć. W realizacji tego zadania pomogli nurkowie, którzy wykorzystali nowoczesny sprzęt, aby odnaleźć brytyjski okręt. Ten, jak się okazało, spoczywa na głębokości ponad stu metrów. Oględziny miejsca, w którym doszło do odkrycia, potwierdziły, iż chodzi o HMS Hawke. Nurkowie dostrzegli między innymi jego działa. Stwierdzili też, że wrak zachował się w bardzo dobrym stanie.
O wydarzeniach z początku sierpnia poinformowano już przedstawicieli Biura Hydrograficznego oraz marynarki wojennej Wielkiej Brytanii. Jak stwierdził rzecznik Royal Navy, historycy zajmą się wkrótce identyfikacją wraku, co ma zapewnić potwierdzenie, iż faktycznie chodzi o HMS Hawke zatopionego przez niemieckiego U-Boota w październiku 1914 roku.
Na skutek trafienia przez niemieckiego U-Boota, w katastrofie HMS Hawke zginęło ponad pięciuset marynarzy
Jak przyznaje autor tego wielkiego sukcesu, choć ma na celowniku kilka innych wraków, to nie spodziewa się, by w okolicach szkockiego wybrzeża udało mu się odnaleźć jakikolwiek inny o tak bogatej historii. HMS Hawke został zwodowany w marcu 1891 roku, a służbę rozpoczął w maju dwa lata później. Miał około 118 metrów długości i był wyposażony w 29 dział oraz 4 podwodne wyrzutnie torped.
Kiedy wybuchła I wojna światowa, brytyjski krążownik pancernopokładowy został skierowany na wody Morza Północnego, gdzie miał odbywać patrole. I właśnie tam doszło do jego zatopienia. Ponad pięćset osób zginęło w wyniku trafienia. Uratowano około 70 marynarzy, w czym istotną rolę odegrał przepływający w pobliżu norweski frachtowiec. Potrzeba było 110 lat, aby odnaleźć wrak HMS Hawke, ale wreszcie się to udało.