
Niezwykłe obserwacje satelitarne podczas huraganu Melissa
Nagrania ukazujące mezowiry w oku huraganu dostarczyły meteorologom bezcennych informacji o wewnętrznej strukturze ekstremalnych zjawisk pogodowych. Mezowiry to niewielkie układy rotacyjne powstające w specyficznych warunkach atmosferycznych, gdy dochodzi do gwałtownych zmian prędkości i kierunku wiatru. Eksperci podkreślają, iż takie zjawiska pojawiają się wyłącznie w najsilniejszych huraganach, gdzie gradienty wiatru osiągają wartości ekstremalne. Obserwacja tych struktur w przypadku Melissy potwierdzała, że mamy do czynienia z wyjątkowo potężnym żywiołem.
Jamajka jako pierwsza doświadczyła pełnej siły żywiołu. 28 października huragan uderzył w wyspę z wiatrami wiejącymi z prędkością 295 kilometrów na godzinę. Skutki były druzgocące: w południowo-zachodniej części kraju zginęły co najmniej cztery osoby, a infrastruktura uległa poważnym uszkodzeniom. Awaria systemu energetycznego objęła około 72% powierzchni Jamajki, paraliżując podstawowe służby. Dodatkowe komplikacje stworzyła awaria 65% stacji telefonii komórkowej, co znacznie utrudniło koordynację akcji ratunkowych w newralgicznym okresie bezpośrednio po przejściu huraganu.
Czytaj też: Satelity zarejestrowały rekordowe fale oceaniczne. Człowiek wyglądałby przy nich niczym mrówka
Sytuacja na Haiti przedstawiała się jeszcze bardziej dramatycznie. Powodzie wywołane przez Melissę pochłonęły tam życie co najmniej 25 osób, a kolejne 18 uznano za zaginione. Gwałtownie przybierająca woda zalała niżej położone tereny, pozostawiając mieszkańcom minimalne szanse na ewakuację. Kuba zmierzyła się z żywiołem dzień później, 29 października, gdy siła huraganu nieco osłabła do trzeciej kategorii. Mimo że nie odnotowano ofiar śmiertelnych, wiele społeczności zostało odciętych od świata na skutek uszkodzeń infrastruktury telekomunikacyjnej i energetycznej. Do poranka 30 października Melissa dalej traciła na sile, osiągając status huraganu drugiej kategorii z wiatrami o prędkości około 169 kilometrów na godzinę. W tym momencie centrum burzy znajdowało się około 830 kilometrów na południowy zachód od Bermudów, które pozostawały w strefie zagrożenia.
Klimat a rosnąca siła huraganów
Melissa wpisuje się w niepokojący trend coraz częstszych i silniejszych zjawisk pogodowych. Naukowcy od lat wskazują, że zmiany klimatyczne wywołane działalnością człowieka przyczyniają się do intensyfikacji burz tropikalnych. Cieplejsze wody oceaniczne dostarczają huraganom dodatkowej energii, co przekłada się na ich większy niszczycielski potencjał. Huragany piątej kategorii, niegdyś uważane za rzadkość, mogą stać się coraz powszechniejszym zjawiskiem w nadchodzących dekadach. Choć obserwacje satelitarne, takie jak te przeprowadzone przez NOAA GOES-19, pozwalają lepiej zrozumieć mechanizmy rządzące potężnymi burzami, same w sobie nie rozwiązują problemu ich rosnącej siły.
Czytaj też: Wnętrze metali zaskoczyło fizyków. To nie jest zwykły chaos
Dane zgromadzone podczas przejścia huraganu Melissa, w tym dokumentacja mezowirów i innych struktur wewnętrznych, posłużą do udoskonalenia modeli prognostycznych. To jednak tylko część rozwiązania, gdyż bez zdecydowanych działań na rzecz ochrony klimatu, podobne kataklizmy mogą stać się nową normalnością w regionie Karaibów. Mimo tragicznych konsekwencji dla mieszkańców dotkniętych regionów, huragan Melissa pozostawił po sobie cenne dziedzictwo w postaci szczegółowych danych satelitarnych. Zdjęcia dokumentujące wewnętrzną strukturę burzy posłużą do dalszych badań nad naturą najsilniejszych huraganów atlantyckich. Analiza mechanizmów powstawania mezowirów i ich wpływu na intensywność huraganów może w przyszłości przyczynić się do rozwoju lepszych systemów wczesnego ostrzegania.