Hadrozaury i ich niezwykłe grzebienie
Profesor Courtney Brown z Southern Methodist University od ponad dekady pracuje nad nietypowym projektem. Jej “Dinosaur Choir” to połączenie paleontologii, muzyki i nowoczesnych technologii. Badaczka skupiła się przede wszystkim na hadrozaurach, zwanych dinozaurami kaczodziobymi, które żyły około 70 milionów lat temu. Te roślinożerne gady posiadały charakterystyczne grzebienie na głowach, połączone z przewodami nosowymi. Paleontolodzy uważają, że te struktury działały jak naturalne komory rezonansowe, umożliwiając zwierzętom wydawanie głębokich, dudniących dźwięków. To zupełnie inne brzmienie niż te znane z filmów – bardziej przypominające komunikację społeczną niż agresywne ryki. Inspiracją dla projektu było muzealne spotkanie w 2011 roku, gdy Brown usłyszała zrekonstruowany dźwięk Parasaurolophusa. Ten odgłos wydał jej się głęboko muzyczny i zrodził pytanie: co by było, gdyby ludzie mogli śpiewać jak dinozaury?
Czytaj też: Pająki z Tajwanu zachowują się w niesamowity sposób. Czegoś takiego nie widzieliśmy wcześniej
Pierwsze instrumenty powstały na podstawie skanów czaszki młodego Corythosaurusa. Wydrukowane w 3D grzebienie i przewody nosowe wyposażono w mechaniczny odpowiednik krtani z ustnikiem, działający podobnie jak trąbka. Rezultat? Nieziemskie, eteryczne dźwięki, które mogą zmieniać się od delikatnych szeptów do głębokich pomruków w zależności od sposobu dmuchania. Prawdziwy przełom nastąpił jednak po pandemii, gdy Brown zaczęła współpracę z Cezarym Gajewskim z University of Alberta. Wspólnie zastąpili tradycyjny ustnik czujnikami rejestrującymi wibracje głosu i subtelne ruchy. Sygnały te trafiają do cyfrowego generatora dźwięku, który przetwarza je przez wydrukowaną czaszkę dinozaura.
To bioakustyczne podejście, oparte na narządzie głosowym ptaków, znajduje potwierdzenie w najnowszych badaniach. W 2023 roku naukowcy opisali skamieniałą krtań opancerzonego dinozaura, która wykazywała cechy charakterystyczne dla ptaków. Pozwala to zakładać, że niektóre dinozaury mogły wydawać dźwięki zbliżone do tych, które znamy u współczesnych ptaków.
Brzmienie sprzed milionów lat
Dźwięki generowane przez instrumenty Brown często przypominają raczej “rozmowy” niż agresywne ryki. Są łagodniejsze i bardziej melodyjne niż te znane z filmów. To może być bliższe prawdy, ponieważ dinozaury prawdopodobnie używały złożonej komunikacji społecznej, a nie tylko groźnego warczenia.
Wdmuchując powietrze w dinozaura, niejako stajesz się z nim jednością, tak samo jak grając na akordeonie, czuję się jednością z akordeonem. Interesuje mnie rozwijanie tej naprawdę głębokiej empatii z czymś, co wyginęło – wyjaśnia Brown
Czytaj też: Pomarańczowy rekin z Kostaryki. Czegoś takiego jeszcze nie było
Badaczka planuje udostępnić plany druku 3D i oprogramowanie jako open source. Dla osób bez dostępu do drukarki 3D oprogramowanie jest już dostępne online: wystarczy mikrofon i kamera. Kolejnym celem jest natomiast nodozaur, czyli ciężko opancerzony roślinożerca o skomplikowanej budowie przewodów nosowych, który żył ponad 100 milionów lat temu. W dłuższej perspektywie Brown wyobraża sobie pełne orkiestry, w których pradawny głosy dinozaurów łączą się ze współczesnymi instrumentami. To pozwoliłoby odbiorcom doświadczyć nie tylko tego, jak wyglądały dinozaury, ale także jak mogły brzmieć. Projekt “Dinosaur Choir” to coś więcej niż ciekawostka naukowa. To most między przeszłością a teraźniejszością, który pozwala nam na nowo spojrzeć na dinozaury – nie jako na filmowe potwory, lecz jako złożone, społeczne zwierzęta z bogatym światem dźwięków.