iPhone mini się nie przyjął, iPhone Plus również, więc czy iPhone 17 Air w końcu będzie tym, co trafi w serca fanów?
Ten czwarty model w głównej serii Apple’a zawsze był problematyczny. Pamiętacie, jak ekrany w smartfonach zaczęły coraz bardziej rosnąć? Wszyscy narzekali na brak kompaktowych urządzeń. No to Apple wprowadził model mini i co? No właśnie nic. Jeśli chodzi o sprzedaż, ta była rozczarowująco niska. Dlatego gigant postanowił pójść w drugą stronę. Jeśli nie mały, to może duży, ale tańszy niż Pro Max. To też się nie sprzedało. iPhone Plus był niezbyt potrzebnym modelem, bo chociaż większy, dawał to samo, co podstawowy iPhone, ale w znacznie wyższej cenie.
Czytaj też: Pixel 10 z wyświetlaczem przyjaznym dla oczu? Google szykuje wielkie zmiany
iPhone 17 Air ma być z kolei czymś zupełnie innym – ultrasmukły i z własnym charakterem, bo nie będzie po prostu cienką kopią któregoś z modeli. Właśnie takie podejście może pozwolić na ogromny sukces. Zgodnie z raportami, urządzenie będzie miało zaledwie 5,6 mm grubości – co czyni go zdecydowanie najcieńszym iPhone’em w historii. Dla porównania, iPhone 16 Pro i Pro Max mają po 8,25 mm grubości, a iPhone 17 Pro Max w tym roku osiągnie aż 8,75 mm. Dzięki filmikom z makietami wiemy, że taka konstrukcja może robić naprawdę ogromne wrażanie i trudno się dziwić. To coś, co będzie go wyróżniało i to mocno.


Czytaj też: OnePlus 13s oficjalnie potwierdzony. Co zaoferuje ten nowy flagowiec?
Oprócz tego Apple wprowadza zupełnie nowy rozmiar ekranu wraz z iPhone’em 17 Air. Jego 6,6-calowy wyświetlacz idealnie wpasuje się pomiędzy obecne rozmiary Pro, czyli 6,3 i 6,9”. Może być więc tym modelem „w sam raz” Nie tak duży, by zawsze wymagać obsługi dwoma rękami, ale też nie tak mały, by sprawiał wrażenie ciasnego. Chociaż 6,6” to wciąż może wydawać się sporo, to wydaje mi się, że właśnie dzięki smukłemu profilowi obsługa jedną ręką nie powinna nikomu sprawiać problemu.
Czytaj też: iPhone 17 jednak nie skopiuje rywala? Nie będzie ekranowej rewolucji
Dla wielu ewolucja iPhone’a zaczęła wydawać się nieco stagnacyjna. Jasne, gigant z Cupertino co roku wprowadza nowe funkcje, ale nie są one rewolucyjne, jednak pod względem konstrukcyjnym dzieje się niewiele. iPhone 17 Air może więc mocno namieszać i ma szansę zdobyć użytkowników po prostu przez poczucie, że trzymają w rękach przyszłość. To może być właśnie kluczem do zdobycia serca fanów, którzy dzięki temu przymkną oko na mniej aparatów czy mniejszą baterię.
Czytaj też: Xiaomi 16 z rekordową baterią w kompaktowym ciele
Apple może naprawdę mieć w rękach ogromny hit, a iPhone 17 Air może zachwycić klientów podobnie jak oryginalny MacBook Air w swoich czasach. Zresztą, już teraz widać, że inni producenci też zaczynają iść w smukłość, chociaż zdawało się, że ten trend dawno poszedł w niepamięć. W nadchodzących tygodniach powinien też zadebiutować Galaxy S25 Edge, więc zapowiada się ciekawie.