Badania prowadzone przez przedstawicieli Australian National University skupiały się na tzw. falach mikrosejsmicznych. Te, praktycznie niezauważone, przechodzą przez kolejne warstwy tworzące naszą planetę i najwyraźniej docierają aż do jej jądra. Oczywiście nie musi to być negatywną wiadomością. Wręcz przeciwnie: sejsmolodzy sugerują wykorzystywanie tych sygnałów do poznawania tajemnic naszej planety.
Czytaj też: Wydobyli z Antarktydy lód sprzed 5 milionów lat. A tam powietrze z pliocenu
A skąd się one biorą? Z cyklonów powstających na oceanach. Ich echo, pochodzące z jednej strony Ziemi, zostało usłyszane z drugiej, co pokazuje, jak długą drogę mogą pokonać. Takie sygnały tworzą się za sprawą interakcji między oceanem a skorupą ziemską i zdaniem autorów publikacji zamieszczonej w Seismological Research Letters mogą posłużyć jako cenne źródło danych na potrzeby badania struktury Ziemi w różnych częściach świata.
Przy okazji możemy się przekonać, jak potężną energię generują zjawiska pokroju cyklonów: wytwarzana przez nie energia akustyczna rozchodzi się po całej planecie niczym odgłos instrumentów muzycznych w budynku filharmonii. Oczywiście z czasem takie fale stają się coraz słabsze, ale najnowsze doniesienia pokazują, że i tak mogą przejść przez jądro Ziemi i wydostać się z drugiej strony.
Członkowie zespołu badawczego wykazali to, wykorzystując układy czujników rozmieszczone w odległych częściach Australii. Tym sposobem udało im się zidentyfikować sygnały zapewniające wgląd nie tylko w źródło tych fal, ale również to, co mogły napotkać po drodze. Źródła prowadziły naprawdę daleko, między innymi w okolice Grenlandii oraz Nowej Fundlandii.
Czytaj też: Ziemia została rozerwana, jakby zbliżała się apokalipsa. Przerażające wideo z Azji
Lokalizacje te są zdaniem sejsmologów miejscem powstawania fal mikrosejsmicznych, które tworzyły się tam bardzo regularnie. Zdaniem autorów mogło to być konsekwencją przemieszczania się cyklonów w miesiącach zimowych. I choć oczywistym wydaje się wykorzystanie wyciągniętych wniosków na potrzeby badań poświęconych naszej własnej planecie, to być może okażą się one przydatne również względem innych obiektów: zarówno planet, jak i księżyców.