Przełomowe badania w jaskini Tinshemet
Mówimy bowiem zarówno o pochówkach przypisywanych do neandertalczyków, jak i przedstawicieli Homo sapiens. Ale zanim doszło do odkrycia, archeolodzy działali w tej sprawie przez niemal dekadę. Ostatecznie natknęli się na szczątki pięciu osobników: dwa kompletne szkielety i trzy czaszki, które zostały złożone w wyraźnie rytualny sposób. Wszystkie ciała ułożono w pozycji embrionalnej, otaczając je imponującą liczbą ponad 500 darów grobowych. Wśród znalezionych przedmiotów dominują otoczaki bazaltowe (prawdopodobnie pełniące funkcję prymitywnej biżuterii), kości zwierzęce oraz pigmenty ochrowe w odcieniach czerwieni i pomarańczy. Co ciekawe, analizy wskazują, że część materiałów przetransportowano z odległości setek kilometrów. Specyficzne warunki jaskini, takie jak obecność popiołów z rytualnych ognisk i kwaśnego wapienia, znakomicie zakonserwowały organiczne pozostałości, ułatwiając precyzyjne datowanie.
Czytaj też: Tajemnicza tabliczka z nieznanym językiem odkryta w Turcji. Archeolodzy stoją przed wielką zagadką
Odkrycie dostarcza mocnych dowodów na współistnienie różnych gatunków człowieka na tym samym terenie. Lewant, leżący na skrzyżowaniu szlaków z Afryki, Azji i Europy, około 100 tysięcy lat temu stał się naturalnym miejscem kontaktów między różnymi grupami ludzkimi. Jak podkreśla Yossi Zaidner, Izrael to tygiel, w obrębie którego różne grupy ludzkie spotykały się, wchodziły w interakcje i ewoluowały razem. Badacze sądzą, że te interakcje przyspieszyły rozwój złożonych zachowań społecznych. Formalne praktyki grzebalne pojawiły się w tym regionie około 110 tysięcy lat temu, być może po raz pierwszy w dziejach ludzkości. Oznaczanie miejsc pochówku stanowiło wówczas zupełną nowość. Jak zauważa Israel Hershkovitz z Uniwersytetu w Tel Awiwie, takie praktyki mogły pełnić funkcję roszczenia terytorialnego: “to jest moje terytorium, ta część ziemi należy do mojego ojca i przodków”.
Najstarsze pochówki świata i rola ochry w definiowaniu tożsamości
Badania opublikowane w Nature Human Behaviour wskazują, że jaskinia Tinshemet wraz ze stanowiskami Skhul i Qafzeh reprezentuje najwcześniejsze przypadki intencjonalnych pochówków, wyprzedzając podobne praktyki w Europie i Afryce o dziesiątki tysięcy lat. W jaskini znaleziono ponad 7500 fragmentów ochry o różnej wielkości i barwach. Dominowały odcienie czerwono-pomarańczowe (75,7%), następnie brązowe (16,7%), żółte (5%) i fioletowe (2,6%). Największe nagromadzenie pigmentów występowało w warstwach zawierających ludzkie pochówki. Naukowcy przypuszczają, że pigmenty ochrowe służyły do zdobienia ciała i określania przynależności grupowej. Taka praktyka mogła pomagać w rozróżnianiu między społecznościami zamieszkującymi region. Choć teoria jest przekonująca, to nie ma wątpliwości co do tego, że interpretacje symboliki sprzed 100 000 lat obarczone są sporą dozą niepewności.
Czytaj też: Dziecko zrobiło to, czego nie potrafili archeolodzy. Wielkie odkrycie na szkockiej plaży
Analizy sugerują ujednolicenie pewnych wzorców zachowań w Lewancie między 130 a 80 tysięcy lat temu. Wspólne elementy obejmowały podobną technologię obróbki kamienia (głównie metodę lewaluaską), zwiększone poleganie na polowaniach na duże zwierzęta oraz rozwinięte zachowania społeczne. Badania kości zwierzęcych z jaskini pokazują, iż 88% pozostałości stanowią szczątki kopytnych, potwierdzając skupienie na dużych zdobyczach. Dodatkowo 44% narzędzi kamiennych na tarasie i 36% w pierwszej komorze nosi ślady obróbki termicznej. Odkrycia z Tinshemet sugerują, jakoby dynamiczne relacje między różnymi grupami ludzi pierwotnych, obejmujące zarówno współpracę, jak i rywalizację, odegrały kluczową rolę w rozwoju naszego gatunku. Zaidner określa jaskinię jako jedno z trzech lub czterech najważniejszych stanowisk do badania ewolucji i zachowań człowieka w okresie paleolitu. Mówiąc krótko: to znalezisko poszerza naszą wiedzę o początkach złożonych zachowań społecznych. Poza tym pokazuje, jak wcześnie ludzie zaczęli organizować praktyki wykraczające poza czystą biologię przetrwania.