Kometa i wulkanizm? W tym przypadku to nic niezwykłego

29P/Schwassmann-Wachmann, skrótowo zwana po prostu 29P, to najbardziej wulkaniczna kometa w całym naszym Układzie. Niedawno wykryto dowody na zachodzącą na jej powierzchni aktywność.
Kometa i wulkanizm? W tym przypadku to nic niezwykłego

Obiekt ten ma 60 kilometrów szerokości i potrzebuje niemal piętnastu lat, aby wykonać pełne okrążenie wokół Słońca. Dawniej wchodził w skład Pasa Kuipera rozciągającego się za Neptunem, by ostatecznie trafić na orbitę bliższą naszej gwieździe, przemieszczając się między Jowiszem i Neptunem.

Czytaj też: Tak żywi się supermasywna czarna dziura. Wykryto potężny strumień energii

Jak wynika z obserwacji przeprowadzonych przez Patricka Wigginsa, niedawno doszło do znaczącego wzrostu jasności 29P. Jak się okazało przy bliższym spojrzeniu, zmiana ta była pokłosiem silnej erupcji wulkanicznej na powierzchni komety. Wystarczy wspomnieć, iż była ona drugą najsilniejszą na przestrzeni ostatnich dwunastu lat. Inna, nawet nieco bardziej imponująca, miała miejsce we wrześniu ubiegłego roku.

O ile jednak ziemskie wulkany kojarzą się z wysokimi temperaturami i emisjami popiołu oraz rozgrzanych gazów, tak w tym przypadku mówimy o czymś zupełnie odwrotnym. Kriowulkany emitują bowiem lód i wysoce schłodzony gaz. Podobne struktury obserwowano do tej pory między innymi na Enceladusie, Europie i Trytonie.

Kometa 29P została zidentyfikowana w 1927 roku

Jaki mechanizm stoi za kriowulkanizmem? Obiekty posiadające lodowe rdzenie mogą doświadczać sublimacji na skutek kontaktu z promieniowaniem słonecznym. W efekcie dochodzi do wzrostu ciśnienia, a jeśli zewnętrzna powłoka pęknie, to kriomagma zostaje wyrzucona na zewnątrz. Zazwyczaj wśród jej składników wymienia się tlenek węgla i azot.

Erupcja powiązana z 29P doprowadziła do powstania pasma o długości 56 000 kilometrów, poruszając się przy tym z prędkością około 1300 kilometrów na godzinę. Masa wyrzuconej materii mogła wynieść nawet ponad milion ton. Zdaniem astronomów wolniejsza rotacja komety powoduje, że promieniowanie słoneczne jest absorbowane w nierównomierny sposób. To z kolei prowadzi do erupcji, które wydają się powiązane z 57-dniowym okresem obrotowym 29P.

Czytaj też: Webb i Keck łączą siły. Cel: Tytan

Do identyfikacji tego obiektu doszło w 1927 roku i choć początkowo nie wzbudzał on większej ekscytacji w astronomicznym świecie, to w ostatnich latach się to zmienia. Wzrost zainteresowania jest związany właśnie z tamtejszą aktywnością wulkaniczną.