
Co sprawia, że 3I/ATLAS jest tak wyjątkowa? Okazuje się, że jej chemiczny “odcisk palca” różni się od wszystkiego, co do tej pory widzieliśmy w Układzie Słonecznym. Ekstremalny stosunek obfitości niklu i żelaza w pióropuszu gazowym stanowi prawdziwą zagadkę dla naukowców. Co ciekawe, różni się ona również od poprzedniej komety międzygwiezdnej 2I/Borisov, która zachowywała się znacznie bardziej przewidywalnie.
Kometa 3I/ATLAS z unikatowym “odciskiem palca”
Miedzynarodowy zespół astronomów korzystający z spektrografu UVES na teleskopie VLT w Chile dokonał niezwykłego odkrycia. Nikiel był wykrywany we wszystkich pomiarach, podczas gdy żelazo pojawiało się tylko wtedy, gdy kometa znajdowała się bliżej niż 2,64 jednostki astronomicznej od Słońca. Ta selektywna emisja metali wprawia naukowców w prawdziwe zakłopotanie.
Czytaj też: To może być kometa roku. Już za kilka dni G3 ATLAS przeleci przez peryhelium swojej orbity
Astronomowie mówią:
Na odległościach, na których obserwuje się komety, temperatura jest zbyt niska, aby odparować ziarna krzemianowe, siarczkowe i metaliczne, które zawierają atomy niklu i żelaza. Dlatego obecność atomów niklu i żelaza w komie kometarnej jest niezwykle zagadkowa.
Przechodząc do porównań z innymi obiektami międzygwiezdnymi, różnice są wręcz zdumiewające. Podczas gdy 2I/Borisov przypominała składem chemicznym komety z naszego układu, 3I/ATLAS została sklasyfikowana jako “kometa zubożona w węgiel” o ekstremalnych właściwościach. Równie zaskakujące są rozbieżności w rozmiarach między pierwszym i trzecim odkrytym obiektem międzygwiezdnym. 1I/Oumuamua miała zaledwie 100 metrów średnicy, natomiast 3I/ATLAS to prawdziwy kolos o średnicy przekraczającej 5 km.
Avi Loeb, astronom z Uniwersytetu Harvarda, zastanawia się:
Dlaczego trzeci obiekt międzygwiezdny 3I/ATLAS jest milion razy masywniejszy niż pierwszy?
Ta dramatyczna różnica skłania do refleksji nad tym, jak mało wciąż wiemy o procesach formowania się ciał niebieskich w innych systemach planetarnych. Być może nasz Układ Słoneczny nie jest takim typowym przykładem, za jaki go uważamy.
W pierwszym tygodniu października 2025 roku trzy marsjańskie sondy – NASA Mars Reconnaissance Orbiter, ESA Mars Express i ExoMars – prowadzą obserwacje z odległości 29 mln km. Kamera HiRISE na pokładzie Mars Reconnaissance Orbiter może osiągnąć rozdzielczość 30 kilometrów na piksel, co pozwoli na precyzyjne zmierzenie rozmiarów komety. To niepowtarzalna okazja, by uzyskać znacznie lepsze obrazy niż te z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a.
Avi Loeb, kontrowersyjny astronom z Harvardu, choć uznaje, że 3I/ATLAS to najprawdopodobniej naturalna kometa, przestrzega przed zbyt szybkim odrzucaniem alternatywnych hipotez. Jego zdaniem nauka powinna pozostawać otwarta na różne interpretacje, dopóki nie zgromadzimy wystarczających dowodów.

Obserwacje prowadzone przez marsjańskie sondy mogą pomóc rozstrzygnąć, czy mamy do czynienia z wyjątkowo egzotyczną kometą naturalną, czy może z czymś jeszcze bardziej niezwykłym. Patrząc na dotychczasowe odkrycia,kosmos wielokrotnie już udowodnił, że nasze wyobrażenia o nim bywają zbyt ograniczone. Jednocześnie nie można nie doceniać wartości takich badań, które poszerzają nasze horyzonty i pokazują, jak różnorodne mogą być obiekty przemierzające galaktykę.
Nadchodzące tygodnie przyniosą zapewne kolejne zaskoczenia. Bez względu na to, jakie tajemnice skrywa 3I/ATLAS, już teraz zmusza nas do zadawania fundamentalnych pytań o pochodzenie i ewolucję materii w kosmosie. Być może właśnie takie nietypowe obiekty są kluczem do lepszego zrozumienia procesów kształtujących naszą galaktykę.