Kosztujący krocie myśliwiec F-35B przepadł. Przez ostatnie dwa dni Korpus USA miał spory problem
Warto podkreślić, że F-35B to nie byle myśliwiec, a specjalny wariant F-35 Lightning II, czyli wielozadaniowego myśliwca stealth piątej generacji, którego opracowała amerykańska firma Lockheed Martin. Wyróżnia się przede wszystkim swoimi cechami STOVL (Short Take Off/Vertical Landing), co oznacza możliwość wzbicia się w przestworza nawet na krótkim pasie startowym i przeprowadzenia operacji pionowego lądowania. Oznacza to tyle, że w przeciwieństwie do tradycyjnych myśliwców F-35B nie potrzebuje długiego pasa startowego, aby wystartować i teoretycznie nie potrzebuje go wcale, aby wylądować, dzięki czemu może być wykorzystywany na okrętach z pasami startowymi, a przede wszystkim lotniskowcach.
Czytaj też: Cicha wojna, o której się nie słyszy. Lotnictwo USA dostało nowy sprzęt do jej opanowania
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.focus.pl%2Fuploads%2F2023%2F09%2FMysliwiec-F-35B-USA-1-1600x1148.jpg&w=1600&q=85)
Do tanich tego typu sprzęt nie należy, bo kosztuje około 81 milionów dolarów i wygląda na to, że rzeczywiście ma to uzasadnienie. Wszystko przez to, że po tym, jak po rutynowym starcie z Marine Corps Air Station Beaufort, pilot F-35B został zmuszony do katapultowania się w trakcie lotu o 17 września 2023 roku, myśliwiec wcale się nie rozbił, a zamiast tego wszedł w tryb autopilota i zaczął latać “samodzielnie”, co ma potrwać aż do wyczerpania paliwa i najpewniej wtedy już rozbicia. Nie byłoby w tym nic aż tak dziwnego, gdyby nie fakt, że lokalizacja myśliwca pozostaje ciągle całkowicie nieznana.
Czytaj też: Te zdjęcia musisz obejrzeć. Elitarny samolot szpiegowski USA doczekał się wyjątkowej sesji
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.focus.pl%2Fuploads%2F2023%2F09%2FMysliwiec-F-35B-USA-2.jpg&w=1600&q=85)
Czy więc USA nie może wykryć własnego samolotu lecącego nad własnym terytorium? Najwyraźniej tak, ale nie jest to wcale tak dziwne, jak może się z pozoru wydawać. W tego typu lotach F-35 często są wyposażone w reflektory radarowe, czyli lecą w “aktywnym trybie stealth”, co oznacza, że są praktycznie niewidzialne dla radarów i przez to właśnie wykrycie naszego bohatera w zabawie w chowanego jest takie trudne.
Czytaj też: Cel? Rewolucja. Z tą bronią lotnictwo USA będzie niezwyciężone
Problem w tym, że USA nie może o tym myśliwcu zapomnieć. Jego odszukanie jest priorytetowe, bo tak się składa, że jeśli wrak F-35B jakimś cudem wpadnie w ręce wrogów (np. po wyłowieniu przez okręt podwodny i jego bezzałogowce), to jego sekrety będą na tacy. Nie jest to oczywiście coś, na co Amerykanie mogą sobie pozwolić z tak zaawansowanym myśliwcem, bo inżynieria wsteczna tego typu arcydzieła mogłaby wyjawić więcej, niż z pozoru może się wydawać. Na szczęście dla USA problem rozwiązał się sam, bo szczątki F-35 odszukano już na amerykańskich polach.