Jesteśmy o krok od sensacyjnego odkrycia. Szczątków tego statku szukano 200 lat i to chyba one

Takie odkrycia nie zdarzają się codziennie. U wybrzeżu wyspy barierowej Fire Island odkryto szczątki należące do jakiegoś statku. Chociaż zachowały się one w fatalnym stanie, to jest wielce prawdopodobne, że mamy do czynienia z legendarnym statkiem hybrydowym (!) sprzed 200 lat – SS Savannah.
Jesteśmy o krok od sensacyjnego odkrycia. Szczątków tego statku szukano 200 lat i to chyba one

Po przejściu huraganu Ian jesienią 2022 roku na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych odsłoniły się nieznane wcześniej szczątki jakiegoś statku. Dostrzeżono je na wybrzeżu Fire Island – wyspy barierowej zlokalizowanej niedaleko Long Island w stanie Nowy Jork. Prawdopodobnie mamy do czynienia z legendarnym SS Savannah – donosi o wydarzeniu Associated Press.

Odkryte szczątki okazały się dość mizerne. Drewniane elementy mają łącznie 4 metry kwadratowe powierzchni. Są one mocno nagryzione zębem czasu. Obecnie znajdują się one pod opieką Towarzystwa Ochrony Latarni Morskich na Fire Island. Badania ekspertów wykazały, że być może w końcu natrafiono na resztki statku, który zatonął w tej okolicy w 1821 roku.

Czytaj też: Uwiecznili jeden z najsłynniejszych wraków w historii. Szczątki HMS Gloucester to pamiątka po głupocie angielskiego króla 

Zachowane drewniane kołki wskazują, że musiały one być wbite w statek o długości 30,5 metra. Odpowiadałoby to rozmiarom SS Savannah. Był to statek hybrydowy i bardzo nowoczesny, jak na swoje czasy. Posiadał żagle oraz silnik parowy.

SS Savannah / źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna

SS Savannah odnaleziony po 200 latach. Jesteśmy prawie pewni tego odkrycia

Historia SS Savannah jest bardzo interesująca. Statek ma na swoim koncie wiele przebytych kilometrów pomiędzy Ameryką i Europą. Swój pierwszy rejs rozpoczął w 1819 roku z portu w Savannah w stanie Georgia. Po niecałym miesiącu dotarł on do Liverpoolu. Podczas dziewiczego rejsu maszyna parowa działała jednak tylko przez 83 godziny. Konstrukcyjnie SS Savannah był jednak nastawiony na korzystanie z napędu żaglowego, a silnik parowy miał był jedynie wsparciem podczas bezwietrznej pogody.

W kolejnych miesiącach właściciel statku próbował go sprzedać w Europie. Najpierw w Anglii, potem w Rosji, a następnie w Szwecji. W końcu trafił jednak w ręce Amerykanów i do 1821 roku kursował wzdłuż wschodniego wybrzeża USA. 5 listopada tamtego roku podczas sporego sztormu statek został zrzucony na mieliznę niedaleko wyspy barierowej Fire Island.

Położenie Fire Island / źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna

Do tragedii na szczęście nie doszło. Załoga zdołała się ewakuować, a transportowane towary przeniesiono na ląd. Zniszczony wrak jednak pozostał w wodach Oceanu Atlantyckiego. Przez 200 lat nikomu nie udało się trafić na szczątki wskazujące jednoznacznie na SS Savannah.

Czytaj też: Na odkrycie czekaliśmy 80 lat. Wrak legendarnego okrętu wojskowego znaleziony na dnie oceanu

Najnowsze odkrycie nadal nie daje nam stuprocentowej pewności, ale przybliża nas do prawdy jak nigdy dotąd. Skromne fragmenty legendy mórz zostaną w niedalekiej przyszłości wystawione na widok publiczny. Nie zostało podane jeszcze w jaki sposób i w której jednostce muzealnej.

Więcej:statki