Rządzili tym obszarem tysiące lat i nagle zniknęli w tajemniczych okolicznościach. Wreszcie wiemy, co się z nimi stało 

Zanim do Ameryki Południowej trafili kolonizatorzy z Europy, kontynent ten był już powszechnie zamieszkiwany. Przedstawiciele jednej z tamtejszych kultur, Sambaqui, zniknęli gwałtownie i w zagadkowych okolicznościach. 
Rządzili tym obszarem tysiące lat i nagle zniknęli w tajemniczych okolicznościach. Wreszcie wiemy, co się z nimi stało 

Ich przepadnięcie było szczególnie zadziwiające ze względu na to, jak długo zamieszkiwali wybrzeże tego, co współcześnie nazywamy Brazylią. Przełom w archeologicznym śledztwie stał się możliwy dzięki analizom wyjątkowo starego ludzkiego szkieletu znalezionego w stanie São Paulo.

Czytaj też: Warmińskie Pompeje. W Polsce znajduje się niesamowita kapsuła czasu

Szczegółowe ustalenia w tej sprawie zostały zaprezentowane na łamach Nature, a autorzy publikacji przekonują, że Luzio, bo tak nazwano właściciela szkieletu, był jednym z pierwszych mieszkańców obu Ameryk ponad 16 000 lat temu. Przedstawiciele przybrzeżnej kultury Sambaqui słynęli z budowania charakterystycznych kopców składających się z kości zwierzęcych czy muszli. W pewnym momencie jednak zniknęli i nie było jasne, co dokładnie się stało z twórcami tych struktur.

I choć dominacja tych ludów na określonych terenach trwała tysiące lat, to w pewnym momencie – około 2000 lat temu – doszło do ich całkowitego zniknięcia. Chcąc wyjaśnić, co dokładnie się stało, autorzy przytoczonej publikacji przeprowadzili analizy genomowe 34 próbek pochodzących z różnych części brazylijskiego wybrzeża. Datowanie tych fragmentów wskazuje na okres sprzed co najmniej 10 000 lat.

Przedstawiciele kultury Sambaqui okupowali wybrzeże Brazylii przez tysiące lat. Charakterystyczną pamiątką po nich są kopce wykonane między innymi z muszli

Jak wyjaśniają autorzy, Luzio był Indianinem, na przykład z ludu Tupi-Guarani bądź Czirokezów. Poza tym analizy genetyczne zapewniają wgląd w to, jak przebiegała ewolucja dawnych społeczeństw Ameryki Południowej, a w szczególności Brazylii. Najwyraźniej doszło do dwóch osobnych migracji, przy czym jedna odbywała się w głąb lądu, a druga – wzdłuż wybrzeża. Dzięki temu można było później rozróżniać społeczności zamieszkujące południowo-wschodnią i południową Brazylię.

Co zaś możemy powiedzieć na temat zniknięcia przedstawicieli kultury Sambaqui? Nie wydaje się, by kluczem do rozwiązania zagadki był napływ nowych migrujących grup. Bardziej prawdopodobna jest natomiast zmiana ówczesnych praktyk kulturowych. Zaczęto rezygnować z muszli i zastępować je ceramiką w różnych zastosowaniach. Wykorzystywanie z ceramiki zapewne dotarło na wybrzeże z głębi lądu, co byłoby sensownym wyjaśnieniem zmian sprzed tysięcy lat. 

Czytaj też: Historia niemal wylewa się z tych murów. Archeolodzy natrafili na prawdziwą perełkę

Oznacza to, że grupy związane z Sambaqui wcale nie musiały zniknąć. Zapewne po prostu doszło u nich do pewnych zmian, które zaowocowały zmianą praktyk. Dowodem na to jest dość gwałtowne – przynajmniej z perspektywy dostępnych dowodów archeologicznych – przejście od wykorzystywania muszli do używania ceramiki. Pokrywa się to z ustaleniami sprzed niemal dziesięciu lat, kiedy to naukowcy założyli, że obróbka owoców morza przebiegała z wykorzystaniem rozwiązań, które pojawiły się na obszarach przybrzeżnych po dotarciu tam z głębi lądu.