
Niezwykłe odkrycie amatora
Okazało się, że Williams natrafił na sygnał pochodzący z satelity LES-1, który uznawano za martwy od 1967 roku. Satelita krążył wokół Ziemi w milczeniu przez 46 lat, by nagle „ożyć” i ponownie zacząć nadawać. Zjawisko to szybko ochrzczono mianem satelity zombie. Odkrycie szybko dotarło do specjalistów z MIT, którzy potwierdzili jego autentyczność. Dla środowiska naukowego stanowiło to nie lada zagadkę. Jak to możliwe, że sprzęt wystrzelony w połowie lat 60. nagle wznowił działanie po niemal półwieczu? Lincoln Experimental Satellite-1 powstał w ramach projektu rozpoczętego w 1963 roku przez Laboratorium Lincolna. Miał demonstrować praktyczne możliwości wojskowej komunikacji satelitarnej, wykorzystując wówczas nowatorskie pasmo X. Satelitę wystrzelono 11 lutego 1965 roku, lecz od początku borykał się z problemami. Błędne okablowanie uniemożliwiło mu osiągnięcie zaplanowanej orbity, co znacznie ograniczyło jego funkcjonalność.
Czytaj też: Tajemnicze przeniesienie brytyjskiego satelity. Po 50 latach wciąż nie wiadomo, kto wpłynął na Skynet-1A
LES-1, wystrzelony z Cape Canaveral 11 lutego 1965 roku, osiągnął tylko kilka swoich celów. Najwyraźniej z powodu błędnego okablowania obwodu ładunku satelita nigdy nie opuścił orbity kołowej i przestał nadawać sygnały w 1967 roku – wynika z informacji przekazanych przez NASA
Jego bliźniaczy satelita LES-2 poradził sobie znacznie lepiej, osiągając właściwą orbitę już w maju 1965 roku. Przez dziesięciolecia LES-1 uważano za kompletnie niesprawny śmieć kosmiczny.
Naukowcy próbują wyjaśnić fenomen
Eksperci z Laboratorium Lincolna MIT przedstawili intrygującą hipotezę. Według nich, długotrwała degradacja komponentów mogła doprowadzić do zwarcia elektrycznego, które pozwoliło panelom słonecznym bezpośrednio zasilać nadajnik, omijając uszkodzone systemy.
Chociaż nie wiemy na pewno, dlaczego ten “satelita zombie” powrócił do życia, jedną z możliwości jest to, że LES-1 doświadczył zwarcia elektrycznego, co pozwoliło energii z jego ogniw słonecznych bezpośrednio dotrzeć do nadajnika – wyjaśniają przedstawiciele Lincoln Laboratory
To swoisty paradoks, ponieważ awaria, która pierwotnie unieruchomiła satelitę, po latach mogła stać się przyczyną jego reaktywacji. Choć brzmi to nieprawdopodobnie, wyjaśnienie to ma solidne podstawy naukowe. Mimo początkowych niepowodzeń, LES-1 wprowadził kilka innowacyjnych rozwiązań w dziedzinie komunikacji satelitarnej. Doświadczenia zdobyte podczas jego testowania pomogły udoskonalić projekty kolejnych satelitów.
Czytaj też: Kosmiczna chimera z podwójną naturą. NGC 2775 łączy cechy różnych typów galaktyk
LES-1 to jeden z najstarszych satelitów w kosmosie i część dziedzictwa Lincoln Laboratory w dziedzinie komunikacji satelitarnej, więc to, że nadal nadaje po tylu latach, jest niezwykłe – opisuje Navid Yazdani z tej placówki
Historia tego satelity przypomina, że technologie kosmiczne bywają nieprzewidywalne. Obiekt uważany za bezwartościowy odpad nagle ożył, dostarczając cennych danych po niemal pięćdziesięciu latach. To także przestroga: w kosmosie wciąż krąży wiele podobnych śmieci, które mogą zachowywać się w nieoczekiwany sposób. Sam satelita pozostaje aktywny do dziś, stanowiąc żywe muzeum pionierskich dni komunikacji kosmicznej.