O sprawie poinformował Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków w ubiegły weekend, nie szczędząc słów na temat odkrycia. Jak czytamy w opublikowanym komunikacie, chodzi o sensacyjne znalezisko, do którego doszło w obrębie Spichlerza Twierdzy Modlin. Właśnie tam zlokalizowano tzw. dłubankę.
Czytaj też: Prehistoryczny skarb znajdował się niedaleko naszej granicy. W jakim celu wykorzystywano te obiekty?
Takim terminem określa się najstarszą znaną nauce formę łodzi. Do jej wykonania wykorzystywało się pnie drzew, w których żłobiono podłużne otwory. I choć historia tych środków transportu liczy co najmniej kilka tysięcy lat, to w niektórych miejscach świata, na przykład w Amazonii, dłubanki są używane nawet współcześnie.
Pierwsze ustalenia w tej sprawie były dziełem archeologa Roberta Wyrostkiewicza, choć obecny stan wiedzy na temat wydobytego obiektu jest dość ubogi. Tę łódź wykonano z twardego drzewa, lecz nie jest pewne, o jaki gatunek chodzi. Być może twórcy wykorzystali dąb. Dłubanka odczuła upływ czasu, gdyż jej przednia część w postaci dzioba nie została odnaleziona.
Nie powinno to dziwić, wszak mówimy o łodzi, która spoczywała w wodzie, narażona na zmienne temperatury, wilgoć i obecność różnego rodzaju organizmów. Jak wyjaśnił Wyrostkiewicz, w większości przypadków dłubanki były przeznaczone dla dwóch osób i miały od 2 do 4 metrów długości.
Łódź znaleziona w pobliżu Spichlerza Twierdzy Modlin ma niemal osiem metrów długości. Wielką niewiadomą stanowi jej datowanie
Łódź, a w zasadzie to, co po niej pozostało, znajdowała się na głębokości około 80 centymetrów. Jak na dłubankę okazała się sporych rozmiarów, gdyż ma 7 metrów i 80 centymetrów długości oraz około 80 centymetrów szerokości. Sprawy przybierają szczególnie intrygujący obrót, gdy weźmiemy pod uwagę datowanie tego zagadkowego artefaktu.
Czytaj też: Wyjątkowo krwawy konflikt i zagłada dzielnicy żydowskiej. Co wydarzyło się na przedmieściach León?
Dlaczego? Bo pochodzenie czasowe łodzi stanowi wielką niewiadomą. Zakres jest wyjątkowo szeroki, ponieważ archeolodzy biorą pod uwagę wariant, w którym dłubanka z okolic Twierdzy Modlin mogła powstać w epoce neolitu. Z drugiej strony, nie da się wykluczyć, że jest zdecydowanie bliższa czasom współczesnym. Zdaniem wspomnianego naukowca najbardziej prawdopodobny scenariusz – oparty na ocenie skali rozkładu drewna – wskazuje na wiek wynoszący około 200-300 lat.
W kolejnych tygodniach powinny zostać przeprowadzone bardziej szczegółowe analizy dokonanego znaleziska. Jak na razie łódź została przeniesiona o kilkaset metrów i umieszczona pod wodą. Przyciśnięta kamieniami, ma być dzięki temu zabezpieczona przez odpłynięciem. Z kolei beztlenowe środowisko zapewni jej względną ochronę przed dalszymi uszkodzeniami. Naukowcy w międzyczasie zabiorą się za ekspertyzy, które wykażą, o jak starym obiekcie jest mowa.