Marnujemy żywność w ogromnych ilościach, a przyczyna tego zjawiska jest zaskakująco prozaiczna

Szacuje się, że 20% marnowanej żywności trafia do śmieci w związku z datami ważności umieszczanymi na opakowaniach. Problem polega na tym, iż te są niezbyt miarodajne.
Marnujemy żywność w ogromnych ilościach, a przyczyna tego zjawiska jest zaskakująco prozaiczna

Zapewne wiele osób zdaje sobie z tego sprawę, wszak niemal każdy miał kiedyś do czynienia z produktami, które nawet “grubo” po terminie nadawały się do spożycia i nie prowadziły do żadnych nieprzyjemności. Niestety, producenci stosują cała masę formułek, takich jak “należy spożyć do” czy “najlepiej spożyć przed“.

Czytaj też: Nocna zmiana niekorzystna dla człowieka. To wbrew jego zegarowi biologicznemu

Z kolei konsumenci nierzadko traktują te informacje jak 100-procentowo nieomylne wyznaczniki. Po przekroczeniu umieszczonych na opakowaniach dat wyrzucają więc do śmieci żywność, która jeszcze przez długi czas mogłaby być spożywania bez obaw o konsekwencje dla zdrowia. Oczywiście nie dotyczy to produktów o krótkim terminie przydatności, takich jak nabiał bądź mięso.

Jill Roberts z Uniwersytetu Południowej Florydy zajęła się tą kwestią z perspektywy mikrobiologii. Wraz ze swoimi współpracownikami przeprowadziła badania dotyczące rozprzestrzeniania się bakterii w żywności. Ich ustalenia mogą okazać się niezwykle istotne dla całego świata, ponieważ bardziej dopracowany system datowania przydatności produktów mógłby ułatwić ludziom odróżnienie żywności nienadającej się do spożycia i takiej, którą można spożywać nawet po przekroczeniu wyznaczonych dat.

Niektórą żywność można spożywać nawet długo po przekroczeniu proponowanych na opakowaniu terminów

Skąd w ogóle bierze się całe zjawisko? Producenci często prowadzą ankiety, a wypełniające je osoby mają ocenić, po jakim czasie od zejścia z taśmy dany produkt przestaje im smakować. W efekcie może się okazać, że większość ankietowanych uznaje na przykład 6 miesięcy za idealny okres przydatności produkowanej żywności, nawet jeśli jej przydatność do spożycia jest znacznie dłuższa. W ten sposób tworzy się trend, któremu przyklaskują również pozostali producenci. Pojawiają się jednak pomysły, by stosować bardziej zrozumiałe i zróżnicowane formuły, tak, by pokazać klientowi, że dany produkt jest jak najbardziej zdrowy nawet po przekroczeniu nadrukowanej daty.

Czytaj też: Sól to nie “biała śmierć”? Tym pacjentom jej odstawienie może bardzo zaszkodzić

Badania prowadzone przez Roberts i jej współpracowników polegają między innymi na zostawianiu łatwo psującej się żywności poza przechowalniami i mierzeniu ilości bakterii, które się na niej pojawiają. W ten sposób możliwe będzie stworzenie listy produktów nienadających się do spożycia po przekroczeniu wskazanych dat oraz takich, które można serwować nawet długo po tym. Istotne będzie jednak zaangażowanie producentów w stosowanie odpowiednich oznaczeń.