Nuklearna historia tego miejsca sięga okresu po zakończeniu drugiej wojny światowej. W 1949 roku zorganizowano tam pierwszą próbę, w ramach której zdetonowano bombę atomową. Cztery lata później odbyły się natomiast historyczne testy bomby wodorowej. Trzeba przy tym uczciwie przyznać, iż detonacje nie odbywały się w samym mieście, lecz około 180 kilometrów od niego – na tamtejszym stepie.
Czytaj też: Sensacyjne odkrycie w grobie ojca Aleksandra Wielkiego. Naukowcy pomylili tożsamość zmarłego
Taka pozornie spora odległość nie wystarczyła jednak do zabezpieczenia lokalnej ludności przed zagrożeniami wynikającymi z wystawienia na działanie promieniowania radioaktywnego. Aż 220 tysięcy ludzi mogło zostać narażonych na takie problemy, a kiedy oszacowano zachorowalność na raka wśród mieszkańców Semeju, to mogła ona być nawet o 30% wyższa niż w przypadku ogółu społeczeństwa.
Obecnie próby atomowe są zabronione, ale w przeszłości – szczególnie w czasie zimnej wojny – sprawy wyglądały zgoła odmiennie. Związek Radziecki i Stany Zjednoczone dążyły do światowej dominacji, chętnie prężąc przy tym muskuły z wykorzystaniem testów jądrowych. W konsekwencji w ciągu kilku dekad odbyła się ogromna liczba takich eksplozji. Nie pozostawały on obojętne ani dla środowisko naturalnego, ani dla ludzkich populacji.
Miasto Semej, zwane do 2007 Semipałatyńskiem, znajdowało się w pobliżu poligonu testowego, na którym przeprowadzono setki prób jądrowych
Nie inaczej było w przypadku kazachskiego obecnie miasta. W krótkim czasie odbyło się tam około pięciuset prób jądrowych. Możemy sobie jedynie wyobrazić wpływ tych wydarzeń na to, co znajdowało się w pobliżu. Być może najbardziej uderzającym dowodem w całej sprawie jest… jezioro Szagan. I choć na pierwszy rzut oka można byłoby je uznać za zupełnie zwyczajny zbiornik, to eksperci wiedzą, o jak zabójczej substancji jest mowa.
Z oficjalnej dokumentacji wynika, że w okolicach Semipałatyńska odbyło się co najmniej 116 naziemnych prób oraz 340 podziemnych. Jeden z wybuchów doprowadził do powstania sporych rozmiarów otworu. Ten z czasem zaczął wypełniać się wodą, która po drodze “zgarniała” szkodliwe substancje. Promieniotwórcze izotopy osadzone w okolicznej glebie podlegały rozpuszczaniu i transportowi do jeziora Szagan. Konsekwencje tego zjawiska są odczuwalne do dziś, ponieważ tamtejsza woda wielokrotnie przekracza dopuszczalne normy.
Czytaj też: Starożytny grobowiec ma ponad 4-metrowe drzwi. Próba ich otwarcia przyniosła niespodziankę
Władze Związku Radzieckiego nieprzypadkowo wybierały miejsca, w których testowano broń atomową. Jednym z wymogów był dostęp do odizolowanego od cywilizacji miejsca, które będzie łatwe w zamknięciu przed cywilami. Tych ostatnich jednak nie brakowało ze względu na relatywnie niewielką odległość od miasta Semej liczącego wtedy ponad milion mieszkańców.
Niestety, radzieckie władze niespecjalnie przejmowały się losem własnych obywateli. Z tego względu wielu z nich odczuwało poważne konsekwencje życia w okolicy przeznaczonej do prób jądrowych. Ostatnia próba została zorganizowana w 1989 roku. Po tym dniu zaprzestano testów na terenie ośrodka szkoleniowego, lecz z konsekwencjami wydarzeń z okresu Zimnej Wojny będą się jeszcze zmagały kolejne pokolenia.