
Mirunga południowa (Mirounga leonina) to największy na świecie ssak z rzędu drapieżnych. To rozróżnienie jest kluczowe, bo w tej kategorii nie mieszczą się walenie, np. płetwal błękitny jest większy, choć należy do innego rzędu.
Mięsożerca kontra drapieżny ssak
W zoologii termin “mięsożerca” oznacza zwierzęta żywiące się głównie mięsem, natomiast “drapieżne” (Carnivora) to konkretna grupa ssaków. Przedstawiciele rzędu mają charakterystyczne zęby przystosowane do rozdzielania pokarmu zwierzęcego. Płetwal błękitny, choć także mięsożerny, jest waleniem, więc nie wchodzi do tej klasyfikacji. Mirunga południowa jest więc największym drapieżnym ssakiem na Ziemi.
Czytaj też: To jedyna znana foka słodkowodna. Naukowcy nie wiedzą, jak się tam znalazła
Samce, zwane bukami, ważą przeciętnie 3-3,7 tony, a rekordowe osobniki osiągają około 4 ton i nawet 6,5-7 metrów długości. To więcej niż trzy typowe samochody osobowe razem wzięte. Samice są znacznie mniejsze – zwykle ważą około 400-900 kg. Dla porównania buk mirung południowych jest ponad 50 razy cięższy od najmniejszych fok obrączkowanych. Tak duża masa to przystosowanie do surowych warunków polarnych: gruba warstwa tłuszczu chroni przed zimnem i stanowi rezerwę energii podczas długich postów.

Rozmiar ma jednak swoją cenę. Podczas sezonu godowego samce toczą brutalne walki o terytorium i haremy. Szacuje się, że nawet jedna czwarta młodych ginie, przygnieciona przez walczących dorosłych. Mimo ociężałego wyglądu samce potrafią poruszać się zaskakująco szybko, a ich potężne ciała nie pozostawiają szczeniętom szans.
Spotkanie z mirungą południową może być niebezpieczne również dla ludzi. Pobudzony hormonami samiec, wyposażony w mocne szczęki i ostre kły, potrafi w ułamku sekundy zaatakować intruza. Dlatego badacze Antarktyki zawsze zachowują bezpieczny dystans od kolonii tych zwierząt.
Mirunga południowa to największa foka na świecie
Samce mirung południowych wyróżniają się charakterystyczną “trąbą”, którą potrafią nadmuchiwać niczym elastyczny balon. W okresie godowym ta nietypowa struktura pozwala im wydawać donośne, trąbiące odgłosy, a poza sezonem pomaga ograniczać utratę wilgoci podczas długich głodówek na lądzie. Gatunek ten imponuje także zdolnościami nurkowymi – potrafi schodzić na głębokość przekraczającą 2000 metrów i pozostawać pod wodą nawet przez dwie godziny. Słynie również z niezwykłych wędrówek: w ciągu roku może pokonać dystans sięgający 33 800 km, spędzając 80-90 proc. życia w oceanie i wynurzając się na ląd głównie w czasie rozrodu, linienia lub porodu.
Czytaj też: Foka atakuje bielika – to nie zdarza się zbyt często
Sezon godowy to widowisko pełne dramatyzmu – samce walczą o haremy samic, niekiedy w krwawych starciach. Samice karmią młode wyjątkowo tłustym mlekiem, dzięki czemu te rosną w błyskawicznym tempie: z ok. 40 kg tuż po urodzeniu do ponad 120 kg w ciągu zaledwie trzech tygodni. Gruba warstwa tłuszczu chroni dorosłe osobniki przed lodowatą wodą i stanowi rezerwę energetyczną na czas długich postów, a coroczne linienie pozwala im odnowić futro i wierzchnią warstwę skóry.
Mirungi południowe zamieszkują przede wszystkim subantarktyczne wyspy, takie jak South Georgia, Heard Island czy Wyspy Szetlandów Południowych. W okresie rozrodczym plaże tych odległych miejsc stają się areną niesamowitego spektaklu – setki, a nierzadko tysiące osobników gromadzą się w ogromnych koloniach, tworząc pejzaż pełen głosów i ruchu, który najlepiej oddaje potęgę życia w surowym, polarnym świecie.