Misja sondy Cassini przedłużona

Misja sondy kosmicznej Cassini, dzięki której możemy podziwiać wspaniałe zdjęcia Saturna i jego księżyców, potrwa dwa lata dłużej, niż planowano.

Ten największy z próbników, jakie dotychczas wysłano w celu zbadania odległych planet, miał po czteroletniej misji już niedługo – w lipcu tego roku – powrócić na Ziemię. Przez ten okres sonda Cassini, wspólna bezzałogowa misja NASA, ESA i Włoskiej Agencji Kosmicznej ASI, dostarczyła naukowcom ogromnej liczby nowych informacji zarówno o samej planecie, jak i o jej większych księżycach oraz pierścieniach.
Pomimo początkowych problemów z wystrzeleniem ciężkiej sondy bezpośrednio w stronę Saturna (sonda leciała w stronę Saturna aż siedem lat), Cassini pracuje bez większych przeszkód, a jej ogólny stan techniczny nie budzi wątpliwości. Dlatego też Amerykańska Agencja Kosmiczna zdobyła środki na kontynuację pracy sondy. Zgodnie z informacjami NASA w czasie dwóch kolejnych lat Cassini zrobi 60 okrążeń wokół Saturna, podczas których sonda aż 26 razy odwiedzi okolice Tytana, 7 razy – Enceladusa, a także przybliży się jednorazowo do Dione, Rei i Heleny. Sonda będzie w dalszym ciągu badać pierścienie Saturna, które naukowcy zobaczą po raz pierwszy w 2009r., gdy na Saturnie wystąpi równonoc, a Słońce pojawi się w ich płaszczyźnie. Naukowcy podejrzewają także, że niedaleko powierzchni Enceladusa znajdują się gorące zbiorniki wodne, będące przyczyną słynnych gejzerów, wyrzucających lodowy pył na setki kilometrów w przestrzeń kosmiczną. Jest to kolejne miejsce we Wszechświecie, które budzi przypuszczenia, że mogłoby się tam rozwinąć życie organiczne. Próbnik przybliży się do powierzchni Enceladusa na odległość 25 km od powierzchni księżyca (do tej pory było to zaledwie 50 km). Również Tytan zostanie szczególnym obiektem badań podczas misji sondy Cassini. Jest to o tyle ciekawe ciało niebieskie, że w jego atmosferze także znaleziono już dość spore ilości związków organicznych, mogących być źródłem życia.
Nawet po zakończeniu tej wydłużonej misji ilość energii i paliwa do silników orientacji i korekcji orbity na pokładzie sondy powinna wystarczyć na tyle, by NASA/ESA/ASI przeszły do trzeciej fazy ekspedycji.
JSL
źródło: NASA