Pierwszy samochód milionów Polaków. Zmotoryzował nasz kraj. Niektórzy darzą go sentymentem, u innych wywołuje drgawki. Co po prawie 35 latach od wyprodukowania pierwszego malucha można z nim jeszcze zrobić?
Wszystko! Możemy stworzyć małego fiata w stylu retro, w każdym szczególe odwzorować oryginalny wygląd. Można też pójść nieco inną drogą i podrasować go tak, by zawstydzał na światłach kierowców aut za kilkaset tysięcy złotych. Jak to zrobić? Najlepiej oddać malucha do profesjonalnej firmy tuningowej, choć może to nas kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Powyżej na grafice widzimy ogólny przewodnik – jak zmienić malucha w małą rakietę.
CZERWONY KRZYŚ
Najszybszy maluch świata jeździ w Koszalinie, stworzył go Zbigniew Bryzek. Nazwał go Krzyś na pamiątkę syna, który zginął tragicznie w wypadku samochodowym. Czerwony Krzyś ledwo przypomina malucha. „Dużo łatwiej byłoby powiedzieć, co zostało z oryginalnych części, niż wyliczyć wszystkie zmiany” – śmieje się pan Zbigniew. Ponad 150 elementów samochodu zostało wykonanych z tytanu, a elementy stalowe zastąpiono wytrzymałym duraluminium. Jest to autorski projekt, którego nie da się wycenić.
Recepta na Fiata-Chwata
Aby stworzyć idealnego fiacika, należy go traktować z szacunkiem i pamiętać o otaczającym go kulcie. Zachowajmy charakterystyczną deskę rozdzielczą. Wymieńmy za to tapicerkę na skórzaną, a fotele na wygodne i stabilne. Jeżeli jeszcze zastosujemy trójwarstwowy lakier motocyklowy oraz chromowane zderzaki i amerykańskie szprychowe koła w rozmiarze 14 cali, to nie będzie osoby, której wzroku auto nie przyciągnie. Co do silnika: przez lata miłośnicy maluchów wymyślili mnóstwo udoskonaleń. Przykładowe ulepszenia to planowanie głowicy (zwiększanie stopnia sprężania), zmiana wałka rozrządu, zabawy z gaźnikiem. Cena modyfikacji będzie zależeć od tego, jakie wymyślimy przeróbki i jakich użyjemy części. Taki samochód, jaki opisałem powyżej, wybudowany od podstaw, kosztowałby 40–60 tys. zł.
Andrzej Garczyński, właściciel firmy AG-tuning.
Michał Niezgoda