Muchomor sromotnikowy: najsilniejsza trucizna w Polsce

Muchomor sromotnikowy zawiera liczne substancje trujące, które rozkładają się dopiero w temperaturze powyżej 260-300 st. Celsjusza. W zetknięciu z nimi nasz organizm jest bezradny.

Muchomor sromotnikowy, jest najbardziej trującym organizmem naturalnie żyjącym w Polsce. Przekonanie, że wystarczy go ugotować, odlać wodę i można zjeść nie ma nic wspólnego z prawdą. 

– To nie dotyczy tego gatunku grzyba. Wystarczy jeden owocnik – 50 g – by wytruć całą rodzinę. W Polsce w naturze nie ma równie silnej trucizny – powiedział prof. Andrzej Grzywacz ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Cichy zabójca

Muchomor sromotnikowy działa dość podstępnie, bo nie pokazuje, jak bardzo jest trujący. Ładnie pachnie, żerują na nim owady i ślimaki. Ma zielonkawą barwę kapelusza, jest podobny nieco do gołąbka zielonawego, a czasem do gąski zielonki.

Zjedzenie go powoduje jednak silne zatrucia i nieodwracalne uszkodzenie wątroby i innych narządów. Pierwsze objawy pojawiają się zazwyczaj późno bo po ok. 8-12 godzinach od spożycia. Wtedy większość trucizny krąży już we krwi. Zawroty i bóle głowy, wymioty, biegunka, przyspieszeniem tętna, trudnościami w oddychaniu – to pierwsze sygnały zatrucia muchomorem. Toksyny zaczynają działać, niszczą wątrobę, nerki i inne narządy. W wątrobie dochodzi do stłuszczenia, martwicy i zaniku glikogenu, może temu towarzyszyć hipoglikemia lub drgawki hipoglikemiczne. Po uszkodzeniu nerek dochodzi do azotemii, hipochloremii, mocznicy. Uszkodzeniu ulegają także kolejne narządy. Śmierć następuje po 2-3 dniach. Przy słabszym zatruciu – nawet po 10-13 dniach.

Smaczne, ale ciężkostrawne

Warto też pamiętać, że wszystkie grzyby są ciężkostrawne. Dlatego dzieci, osoby starsze, czy chore nie powinny w ogóle ich spożywać.

W polskich lasach występuje ponad 12 tys. gatunków grzybów. Po owadach jest to najliczniejsza grupa organizmów. Grzybów jadalnych jest ponad tysiąc. Trujących jest ponad 250 gatunków, w tym kilka bardzo niebezpiecznych – śmiertelnie trujących.

Nie należy też zbierać grzybów rosnących przy drogach, na poligonach wojskowych, w miejscach katastrof chemicznych. – Strzępki grzybni mogą sięgać 200 m pod powierzchnią ziemi. Grzybnia pobiera z gleby bardzo różne substancje, czasem trujące i szkodliwe. Właśnie z tego powodu grzyby zbierane z takich miejsc mogą truć, chociaż nie należą do trującego gatunku – zaznaczył prof. Grzywacz.

Czasem, dopiero po latach okazuje się, że niektóre gatunki grzybów nie powinny być dopuszczone do handlu i obrotu. Ostatnio francuscy i niemieccy toksykolodzy donosili, że przez długotrwałe spożywanie gąski zielonki można nabawić się poważnych problemów zdrowotnych.

– Duży problem jest też z halucynogenną łysiczką lancetowatą, która występuje na śródleśnych łąkach. Znamy przypadki samobójstw, śmierci w niewyjaśnionych okolicznościach, które popełniono właśnie pod wpływem zaburzeń wywołanych działaniem tego grzyba – powiedział prof. Grzywacz.