F-22 i F-35 nie odchodzą na emeryturę. Lockheed Martin rzuca wyzwanie NGAD
Po tym, jak kontrakt NGAD na opracowanie myśliwca F-47 zdobył Boeing, Lockheed Martin zmienił strategię i postawił na maksymalne odświeżenie swoich myśliwców F-35 i F-22. W tym celu firma planuje przenieść aż 80% technologii opracowanych dla myśliwców szóstej generacji do już istniejących maszyn – i to przy połowie kosztów budowy nowej platformy.

Najważniejsze usprawnienia nie będą oferowane Siłom Powietrznym USA w ramach nowych zestawów ulepszeń i obejmą:
- Nowocześniejsze technologie stealth – dalsze zmniejszenie wykrywalności przez radary i tym samym poprawa przeżywalności.
- Lepsze systemy sensorów – pasywne podczerwone detektory celów, które nie zdradzają pozycji samolotu.
- Zmodernizowane systemy walki elektronicznej – skuteczniejsze zakłócanie i wykrywanie zagrożeń.
- Ulepszony napęd – aktualizacje oprogramowania silników F119 w F-22 mają zwiększyć moc i osiągi.
- Pełna integracja z cyfrowym polem walki – nowe systemy łączności dla lepszej współpracy z sojusznikami.
Czytaj też: Nowa broń USA łączy precyzję Hellfire, zasięg HIMARS i prędkość pocisku manewrującego
Aktualnie F-35 otrzymuje aktualizację w ramach pakietu Block 4, która obejmuje ponad 75 ulepszeń. Zwiększona liczba przenoszonych rakiet, lepsze systemy walki elektronicznej, zaawansowane rozpoznanie celów oraz integracja nowego uzbrojenia to tylko niektóre zmiany. Kluczowym elementem jest Technology Refresh 3 (TR-3), a więc nowy zestaw sprzętowy i oprogramowanie zwiększające moc obliczeniową i szybkość działania systemów. Opóźnienia w rozwoju TR-3 przesunęły jednak pełną certyfikację bojową Bloku 4 na koniec 2025 lub początek 2026 roku.


Czytaj też: Niczym latający Predator. Raptory rozszarpią samoloty wroga, zanim zostaną wykryte
F-22 również nie zostaje w tyle. Myśliwiec otrzymuje nowy system ostrzegania IRDS (Infrared Defensive System), aktualizacje oprogramowania poprawiające osiągi silników i otwartą architekturę, ułatwiającą dalsze modernizacje. Celem jest przedłużenie jego służby aż do lat 40. XXI wieku i zapewnienie kompatybilności z przyszłym F-47.
Czytaj też: Myśliwiec tak zaawansowany, że piloci nim nie wylądują. Chiny mają na to rozwiązanie
Innymi słowy, zamiast poddać się po utracie kontraktu NGAD, Lockheed Martin wybrał strategię “zmiażdżenia” rywala poprzez maksymalne wykorzystanie potencjału F-22 i F-35. To podejście pozwala szybciej wdrażać nowe technologie, jednocześnie obniżając koszty i utrzymując przewagę w powietrzu do czasu pełnej gotowości F-47. Pytanie tylko, czy wieczna modernizacja starzejących się platform nie okaże się w dłuższej perspektywie kosztowniejsza niż stworzenie nowego myśliwca od podstaw.