Cichy drapieżnik z oczami w podczerwieni. Myśliwiec F-22 Raptor zaatakuje, zanim zostanie zauważony
Aktualnie F-22 Raptor to jeden z dwóch myśliwców piątej generacji na służbie Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. W porównaniu F-35 odznacza się okazalszymi możliwościami w zakresie walki powietrznej, a choć amerykańskie wojsko marzy o możliwie najwszechstronniejszych maszynach, to dominacja w przestworzach rządzi się własnymi prawami. Najnowsze ulepszenie F-22 właśnie to potwierdziło, jako że zapewnia tej maszynie wyjątkowy system IRDS (Infrared Defensive System) opracowany przez firmę Lockheed Martin. Ten wyposaża myśliwiec stealth w zaawansowane czujniki podczerwieni, umożliwiające wykrycie i zaatakowanie przeciwnika na długo, zanim ten sam zostanie dostrzeżony.
Czytaj też: Myśliwiec tak zaawansowany, że piloci nim nie wylądują. Chiny mają na to rozwiązanie

IRDS to zintegrowana sieć czujników TacIRST (Tactical Infrared Search and Track), która zapewnia F-22 pasywny monitoring przestrzeni powietrznej w podczerwieni w zakresie 360 stopni. W przeciwieństwie do tradycyjnych radarów, które emitują fale możliwe do wykrycia przez wroga, IRDS działa bez narażania nosiciela na ryzyko detekcji, identyfikując tym samym cele na podstawie ich sygnatur cieplnych. W środowiskach przepełnionych zakłóceniami elektronicznymi, gdzie liczą się skrytość i element zaskoczenia, jest to absolutnie kluczowe do uzyskania powietrznej dominacji.

Musimy pamiętać, że myśliwiec F-22 Raptor zawdzięcza swoją wyjątkowość podstawowemu projektowi, który to został skierowany przede wszystkim na tory przeciwdziałania wrogim samolotom. Powodów ku temu jest kilka. Podczas gdy F-35 osiąga prędkość maksymalną 1,6 Mach i jest w stanie wzbić się w ciągu minuty na pułap ponad 13700 metrów, F-22 rozpędza się już do 2,25 Mach i zwiększa pułap z prędkością do prawie 19000 metrów na minutę, co znacznie ułatwia pilotowi F-22 wymanewrowanie przeciwnika w locie. Zwłaszcza że lata nie z jednym, a dwoma silnikami o zaawansowanym systemie sterowania. Teraz jednak nie będzie musiał podejmować się w ogóle wymanewrowywania wrogich maszyn, bo zniszczy je na długo przez właściwą walką powietrzną.
Czytaj też: Armia USA pod ścianą. Nowoczesne czołgi przyszłości potrzebne na wczoraj
Wykrywając emisje cieplne, IRDS pozwala F-22 wykrywać i eliminować wrogie samoloty z dużych odległości. Mowa tutaj o dystansach tak wielkich, że wróg nawet nie zorientuje się, że został namierzony. Idealnie wpisuje się to w doktrynę powietrznej dominacji USA “pierwszy kontakt, pierwszy strzał, pierwsze trafienie”, ale oczywiście czujniki to tylko jeden element realizowania takiej strategii. Drugą częścią są już pociski dalekiego zasięgu, takie jak AIM-120 AMRAAM, co samo w sobie zwiększa skuteczność Raptora w strefach A2/AD (Anti-Access/Area Denial).

W obliczu rosnącej liczby myśliwców piątej generacji, takich jak chiński J-20 czy rosyjski Su-57, IRDS nabiera strategicznego znaczenia. Nawet najbardziej zaawansowane maszyny stealth generują bowiem pewien poziom emisji cieplnej – czy to przez silniki, czy elektronikę pokładową. Dzięki IRDS, F-22 może te sygnatury wychwycić i tym samym namierzyć cele, zapewniając USA przewagę powietrzną. Musimy jednak pamiętać, że tego typu nowość na pokładzie F-22 zwiększa również poziom obrony myśliwca, bo IRDS wykrywa też zbliżające się pociski na podstawie ich sygnatur cieplnych i natychmiast informuje pilota, który może podjąć się manewrów unikowych oraz wypuszczenia flar czy dipoli.
Czytaj też: Oceaniczny Behemot ma problemy. Drugiego tak wielkiego okrętu USA nie było
Kontrakt Lockheed Martin o wartości 270 milionów dolarów z Siłami Powietrznymi USA na integrację IRDS z myśliwcami F-22 Raptor to część szerszego planu modernizacji tych maszyn. Obejmuje on ulepszenia w zakresie awioniki, systemów WRE i sieci danych, aby utrzymać taktyczną przewagę tego myśliwca co najmniej do lat 30. XXI wieku.