Oto najstarsze wino na świecie. Nie uwierzysz, ile ma lat

Najstarsze wino na świecie pochodzi z ok. 325 r. n.e. Wbrew pozorom, nie ma nic wspólnego ze współcześnie rozumianymi trunkami.
Wino ze Spiry /Fot. Carole Raddato, flickr

Wino ze Spiry /Fot. Carole Raddato, flickr

Wino starzeje się z godnością. Chyba, że liczy blisko 1700 lat. Tak, jak butelka odkopana w 1867 r. z grobu rzymskich szlachciców pochowanych w pobliżu dzisiejszego niemieckiego miasta Spira. Analizy wykazały, że część płynu z 325 r. n.e., która znajduje się w butelce, kiedyś była winem – z naciskiem na “kiedyś”. Historię tego niebywałego trunku opisał serwis Futurism.

Czytaj też: Słynna czaszka z Jerycha wreszcie ma twarz. Musieliśmy na to czekać aż 70 lat

Najstarsze wino świata – ale nie trafi do prywatnej piwniczki

W czasach starożytnych do butelek z winem często wlewano oliwę z oliwek, próbując w ten sposób zakonserwować sam napój. Prawdopodobnie udawało się to na krótką metę, ale metoda ta nie sprostała próbie czasu. W rezultacie, w butelce ze Spiry znajduje się pozostałość przezroczystej cieczy, która nie ma już nic wspólnego z alkoholem. Cała zawartość etanolu po blisko 1700 latach wyparowała. Nad tym płynem, wypełniającym prawie 2/3 butelki, znajduje się twarda, podobna do kalafonii mieszanina.

Wino ze Spiry niewiele ma wspólnego z winem /Fot. Wikimedia Commons

Eksperci są jednogłośni, że to właśnie obecność oliwy z oliwek pozwoliła winu przetrwać do dzisiaj w stanie w miarę “nienaruszonym”. Co więcej, 1680-letnia butelka była w stanie przetrwać tak długo dlatego, że zapieczętowano ją woskiem, zamiast korka, który dawno by zgnił. Zaskakujący jest fakt, że szkło nie pękło, gdyż to pochodzące ze starożytnych Włoch nie było utożsamiane z wytrzymałością.

Czytaj też: Wino i wanilia, czyli jak żywiły się elity na Bliskim Wschodzie

Za winem ze Spiry stoi niesamowita historia. Po złożeniu go do grobu z rzymskim szlachcicem i ponownym odkryciu w XIX w., butelka podróżowała i była nawet analizowana przez chemików podczas I wojny światowej. Dzisiaj (od prawie wieku) można ją oglądać w Muzeum Historycznym Palatynatu w Spirze. Naukowcy od dłuższego czasu debatują, czy powinni otworzyć butelkę, jednak kurator działu win w muzeum – Ludger Tekampe – się na to nie zgadza. Jest mało prawdopodobne, by zawartość butelki dałoby się poddać jakimkolwiek testom. Jak sam mówi:

Nie jesteśmy pewni, czy próbka wytrzyma wstrząs w powietrzu. Jest jeszcze płynna i są tacy, którzy uważają, że powinna zostać poddana nowej analizie naukowej, ale my nie jesteśmy pewni. Osobiście dwukrotnie trzymałem butelkę w ręku podczas remontu. To było niesamowite uczucie.

Na tę chwilę wino ze Spiry pozostaje nieotwarte i wystawione na widok publiczny. Ponieważ butelka jest zamknięta od tak dawna, nie ma pośpiechu, by ją otwierać. 5-10 lat różnicy nie zrobi, choć nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie “odpowiedni” moment, by butelkę otworzyć.