Stoją za nimi naukowcy ze Stanów Zjednoczonych, Chin i Holandii. Oczywiście ich rozważania mają głównie teoretyczny charakter, choć autorzy publikacji dostępnej obecnie w formie pre-printu twierdzą, że ich szacunki są dokładniejsze od dotychczasowych. Zapewniają też rozeznanie dotyczące ewentualnych lotów załogowych w obrębie zewnętrznego Układu Słonecznego.
W skład wewnętrznej części naszego układu wchodzi Merkury, Wenus, Ziemia i Mars. Z kolei jego zewnętrzny fragment zawiera Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna. Jeśli przewidywania naukowców się sprawdzą, to powinniśmy spodziewać się wizyty ludzi w okolicach Saturna nie wcześniej niż w XXII wieku. Zanim zaproponowali tę datę, musieli skorzystać z dwóch zmiennych – odległości i czasu. W pierwszym przypadku chodzi o dystans od Ziemi, jaki przebył człowiek. Z kolei czas jest definiowany jako początek wyścigu kosmicznego, który nastąpił w 1957 roku.
Odległość i czas, czyli dwie kluczowe zmienne
Wzięli też pod uwagę jeden z największych sukcesów naszego gatunku, czyli lądowanie na Księżycu. Niecałe 400 tysięcy kilometrów w jedną stronę, co stanowi około 0.0026 jednostki astronomicznej, nie jest może szczególnie imponującym rezultatem, ale stanowi odpowiedni początek kosmicznej eksploracji. Następnym etapem wydaje się oczywiście dotarcie na Marsa. Powinno to nastąpić w okolicach 2038 roku, jednak nie można wykluczyć opóźnienia, które przesunęłoby tę datę o dziesięć lat.
Sukcesy lub ich brak mają rzecz jasna wpływ na kolejne etapy załogowych lotów, wliczając w to również Saturna. Wśród kluczowych elementów stojących za powodzeniem misji stoi budżet NASA i poziom technologii wykorzystywanych w eksploracji kosmosu. Oczywiście nie można pomijać rosnącej roli prywatnych inwestorów, takich jak SpaceX z Elonem Muskiem na czele. Mimo to rola lidera w postaci NASA wydaje się niepodważalna. Swoją pozycję umacniają także Chiny ze swoją agencją CNSA.
Kiedy dolecimy na Saturna?
Postęp jaki dokona się w stosowanych technologiach jest nieco trudniejszy do przewidzenia. Autorzy badań użyli więc modelu opartego na pracach opublikowanych w wybranych latach i związanych z eksploracją głębokiej przestrzeni kosmicznej. W ten sposób natrafili na zależność, wedle której liczba takich badań rośnie w tempie wykładniczym i obecnie wynosi około 2000 prac rocznie. Ostatecznie naukowcy doszli do wniosku, że ludzkość mogłaby dotrzeć do pasa asteroid w 2073 roku, do układu Jowisza w 2103 roku, a do Saturna już w 2132 roku.