Z arktycznej wyprawy nie wrócili żywi. Odnaleziono coś, co ujawnia nieznane fakty z ekspedycji Franklina

Połowa XIX wieku to był czas wielu odkryć geograficznych w północnych regionach naszego globu. Niestety nie wszystkie wyprawy kończyły się sukcesem. Do takich należy legendarna ekspedycja Franklina z 1845 roku. Na dalekiej Arktyce odnaleziono wraki okrętów, które próbowały przepłynąć Przejściem Północno-Zachodnim. Tegoroczna ekspedycja na dno Oceanu Arktycznego przyniosła kilka zaskakujących odkryć.
Musin, Francois Etienne; HMS ‘Erebus’ in the Ice, 1846; National Maritime Museum / źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna

Musin, Francois Etienne; HMS ‘Erebus’ in the Ice, 1846; National Maritime Museum / źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna

HMS Erebus i HMS Terror wyruszyły w 1845 roku z Anglii pod dowództwem Johna Franklina na eksplorację kanadyjskiej części Arktyki. Okręty miały przepłynąć Przejściem Północno-Zachodnim łączącym Morze Baffina z Morzem Beauforta. Niestety na długie miesiące utknęły oni w lodach Archipelagu Arktycznego. Nikt z tej wyprawy nie wrócił żywy – niektórzy umierali z głodu na okrętach, a inni próbowali szukać cywilizacji, udając się na piechotę na południu. Niestety nie zdawali sobie sprawy, jak naprawdę daleko było do jakiejkolwiek osady ludzkiej.

Czytaj też: Co zabiło Czarnego Księcia? Raczej nie przewlekła czerwonka, jak uważaliśmy do tej pory

Mapa prawdopodobnych tras HMS „Erebus” i HMS „Terror” podczas ekspedycji Franklina / źródło: Wikimedia Commons, CC-BY-SA-3.0

O ekspedycji Franklina chodziło wiele mitów i legend. Niektóre dotyczyły rzekomego kanibalizmu członków załogi. Dopiero w 2014 roku odnaleziono wrak HMS Erebus, a dwa lata później HMS Terror. Podczas tegorocznego sezonu badawczego ekipa nurków i archeologów zeszła ponownie pod wody Oceanu Arktycznego, aby poszukać nowych artefaktów oraz sprawdzić, w jakim stanie znajduje się wrak. Badania dotyczyły tylko HMS Erebus.

Członek Parks Canada bada HMS Erebus, wrzesień 2022 r. / źródło: Marc-André Bernier, Parks Canada, materiały prasowe

O ekspedycji Franklina krążyły legendy. Kolejne artefakty mogą odsłonić nieznane szczegóły wyprawy

Jak przekazuje CBS, z wraku angielskiego okrętu wydobyto m.in. nakrycia stołów, soczewkę do czyichś okularów i kilkanaście innych przedmiotów. Naukowcy dotarli także do kabiny podporucznika lub trzeciego porucznika. Najciekawsze jednak znaleziono w spiżarni – badacze natrafili tam na skórzaną okładkę książki z zachowanymi stronami w środku. Przy okładce było przymocowane gęsie pióro do pisania.

Czytaj też: Attyla zażądał pasa ziemi “o szerokości pięciu dni podróży”. Hunowie nie zawsze byli barbarzyńcami

Książka trafiła do szczegółowych badań. Z uwagi na to, że jest nadszarpnięta zębem czasu, poznanie treści zapisanych na stronach może trochę potrwać. Przypuszcza się, że mógł to być pamiętnik kogoś z załogi. Być może są tam opisane losy osób, które zostały ponad półtora wieku temu uwięzione w lodach Arktyki.

Stan HMS Erebus pogarsza się z uwagi na szkodliwe działanie fal morskich – informuje Parks Canada. Jeśli planowane będzie wydobycie całego wraku z dna, należy je zrobić w najbliższej przyszłości, ponieważ intensyfikacja sztormów i burz w tym obszarze może tylko negatywnie wpłynąć na stan okrętu. HMS Terror osiadł na większej głębokości, więc jest lepiej izolowany od czynników zewnętrznych. Jego eksploracją zajmą się badacze w dalszej kolejności.