Anglosaski skarb z VI wieku zawiera niezwykły trop. Eksperci mówią o rytualnej ofierze

Na jednym z odległych pól we wschodniej części Norfolk grupa amatorów wyposażonych w wykrywacze metali natrafiła na odkrycie wyjątkowo istotne w kontekście wiedzy o wczesnośredniowiecznej Anglii. To odkrycie skrywa tajemnicę, która sięga czasów, gdy wierzenia i rytuały mocno splatały się z codziennym życiem. Datowany na lata 570-600 zbiór przedmiotów nie został zgubiony przez przypadek. Ktoś celowo umieścił je w srebrnej misie i zakopał w ziemi, a sposób, w jaki to zrobiono, wyklucza proste zabezpieczenie dóbr.
...

Złoto, srebro i tajemnicze monety

Odkrycie z 2023 roku to naprawdę niezwykły zespół zabytków. W ozdobnej, srebrnej misie znajdowały się cztery złote wisiorki, złoty naszyjnik, dwie srebrne monety zwane sceattami oraz kilka innych artefaktów. Sam fakt posiadania takich przedmiotów świadczył o bardzo wysokiej pozycji społecznej ich właściciela. Poszukiwacze, którzy pragną pozostać anonimowi, postąpili wzorcowo, natychmiast zgłaszając znalezisko właściwym służbom. D

To fascynujący skarb stanowiący rzadki i intrygujący wgląd w życie ludzi we wczesnośredniowiecznej Anglii – tłumaczy Helen Geake

Czytaj też: Prehistoryczne zombie. Pochówek z Niemiec pokazuje, jak z nimi walczono

Archeolodzy rozważają dwa główne scenariusze wyjaśniające cel ukrycia skarbu. Pierwszy, bardziej mroczny, sugeruje, że mógł on stanowić część depozytu śmierci związanego z ofiarą z ludzi, analogicznie do słynnych „ciał bagiennych” znajdowanych w torfowiskach. Druga teoria skłania się ku prostszej ofierze wotywnej, złożonej bóstwom, co było dość powszechną praktyką w społeczeństwie anglosaskim. Geake podkreśla, iż układ przedmiotów jednoznacznie wskazuje na celowy depozyt rytualny, a nie na przypadkowe zgubienie. Tim Pestell, starszy kurator archeologii w Norwich Castle Museum & Art Gallery, potwierdza, że znalezisko idealnie wpisuje się w znany wzorzec rytualnych ofiar z tego okresu. Podobieństwa do praktyk związanych z ciałami bagiennymi sprawiają, że teoria o depozycie śmierci nie może być całkowicie odrzucona, choć bez odkrycia ludzkich szczątków pozostaje w sferze prawdopodobnych domysłów.

Kontynent spotyka się z lokalnym rzemiosłem

Analiza poszczególnych elementów skarbu opowiada ciekawą historię o dalekosiężnych kontaktach. Srebrna misa jest importem z Europy kontynentalnej, najprawdopodobniej z Imperium Franków i mogła dotrzeć na wyspy jako dar dyplomatyczny bądź towar handlowy wysokiej klasy. Z kolei złota biżuteria i monety to znakomite przykłady miejscowego, anglosaskiego kunsztu złotniczego. Połączenie luksusowego importu z rodzimymi, wysokiej jakości wytworami w jednym depozycie podkreśla wyjątkowy status osoby stojącej za tym znaleziskiem – czy to ofiarodawcy, czy też ofiary.

Czytaj też: Fenomenalne odkrycie w egipskiej nekropolii. To świątynia poświęcona bóstwu starszemu niż chrześcijaństwo

Znalezisko podlega obecnie standardowej ocenie w British Museum. Równolegle zespół archeologów z Rady Hrabstwa Norfolk prowadzi szczegółowe badania miejsca odkrycia, szukając dodatkowych śladów, które mogłyby wyjaśnić kontekst całego zdeponowania. Norwich Castle Museum & Art Gallery wyraża nadzieję na pozyskanie skarbu do swoich zbiorów, aby móc go udostępnić publiczności. Bez względu na to, czy ostatecznie potwierdzi się któryś z rytualnych scenariuszy, skarb z Norfolk pozostaje niezwykle ważnym oknem na świat wierzeń, praktyk i międzynarodowych powiązań anglosaskiej społeczności sprzed około 1400 lat.