Niezwykłe ropuchy odkryte w Tanzanii. Nie składają jaj

W odległych Górach Łuku Wschodniego w Tanzanii naukowcy natrafili na coś wyjątkowego – trzy zupełnie nowe gatunki ropuch, które łamią wszystkie dotychczasowe schematy rozrodcze.
...

Ropuchy z rodzaju Nectophrynoides rodzą w pełni ukształtowane młode, zupełnie pomijając etap składania jaj. To rzadkość w świecie płazów, która od razu przykuwa uwagę biologów. Jedna samica może wydać na świat nawet ponad sto małych ropuszek naraz, co stanowi fascynujący przykład ewolucyjnej adaptacji.

Te ropuchy nie składają jaj

Identyfikacja nowych gatunków – Nectophrynoides luhomeroensis, Nectophrynoides uhehe i Nectophrynoides saliensis – była możliwa dzięki nowoczesnej metodzie badawczej zwanej muzeomiką. Polega ona na analizie zdegradowanego DNA pochodzącego ze starych okazów muzealnych, które mogą liczyć sobie ponad 100 lat. Jeszcze niedawno takie próbki uznawano za bezwartościowe ze względu na uszkodzony materiał genetyczny, ale postęp technologiczny diametralnie zmienił tę sytuację.

Czytaj też: Polują na nią włóczniami i bronią palną. Największa żaba świata skrywa tajemnice afrykańskich lasów

Przełom nastąpił wraz z rozwojem sekwencjonowania nowej generacji, szczególnie platformy Illumina, oraz powstaniem specjalistycznych laboratoriów typu clean room. Jedno z takich laboratoriów działa na Uniwersytecie w São Paulo i stanowi jedyną tego typu placówkę w Ameryce Łacińskiej dedykowaną badaniom taksonomicznym. Dzięki tym narzędziom naukowcy zyskali możliwość wydobywania informacji genetycznych z materiałów zebranych dziesiątki lat temu, gdy wiele siedlisk było jeszcze nienaruszonych.

Nowe gatunki ropuch z rodzaju Nectophrynoides są żyworodne /Fot. Michele Menegon

Warto zauważyć, że muzeomika już wcześniej przyniosła spektakularne rezultaty. Brazylijski zespół badawczy przeklasyfikował żaby raki z Lasu Atlantyckiego, wykazując że to nie jeden gatunek, ale dwanaście różnych, w tym trzy już wymarłe. Na całym świecie muzea przechowują co najmniej 3 mld okazów, które dzięki nowym technologiom mogą stać się prawdziwą kopalnią wiedzy o ewolucji i bioróżnorodności.

Nowo odkryte ropuchy charakteryzują się bulwiastymi i jaskrawo ubarwionymi guzkami pokrywającymi całe ciało. Ich naturalnym środowiskiem są Góry Łuku Wschodniego w Tanzanii, obszar znany z unikalnej bioróżnorodności, ale jednocześnie zagrożony fragmentacją siedlisk przez ekspansję rolnictwa i rozwój infrastruktury.

Każdy z nowo zidentyfikowanych gatunków występuje w odrębnym, ograniczonym obszarze, co czyni je szczególnie wrażliwymi na zmiany środowiskowe. Historia innych gatunków z tego rodzaju stanowi wyraźne ostrzeżenie – Nectophrynoides asperginis jest już wymarły na wolności, a Nectophrynoides poyntoni nie był obserwowany od 2003 r. Ochrona wszystkich odrębnych obszarów występowania wydaje się kluczowa, ponieważ utrata nawet jednego siedliska może oznaczać wyginięcie całego gatunku.

Żyworodność u płazów to nic niezwykłego

Żyworodność u płazów to strategia pełna kompromisów. Z jednej strony zapewnia lepszą ochronę rozwijających się zarodków przed drapieżnikami, chorobami i niekorzystnymi warunkami środowiskowymi. Młode rodzą się w pełni ukształtowane, co zwiększa ich szanse na przeżycie. Strategia ta pozwala też zasiedlać środowiska, gdzie brakuje odpowiednich zbiorników wodnych dla kijanek.

Czytaj też: Jak jaszczurki przeżyły koniec świata dinozaurów?

Z drugiej strony, żyworodność jest energetycznie kosztowna dla samic. Noszenie rozwijających się zarodków przez długi czas ogranicza mobilność i zwinność, co może utrudniać ucieczkę przed drapieżnikami czy zdobywanie pokarmu. Choć jedna samica może urodzić ponad stu młodych, to wciąż znacznie mniej niż dziesiątki tysięcy jaj składanych przez gatunki jajorodne. Niewiele wiadomo o rzeczywistych wskaźnikach przeżywalności potomstwa u tych ropuch, więc trudno obiektywnie ocenić, czy ta strategia faktycznie przewyższa tradycyjne składanie jaj.

To właśnie może tłumaczyć, dlaczego żyworodność jest tak rzadka wśród żab i ropuch. Mimo specyficznych korzyści, składanie jaj pozostaje ogólnie bardziej skuteczną strategią rozrodczą w większości środowisk.

Odkrycie nowych gatunków następuje w szczególnym momencie, gdy płazy są najbardziej zagrożoną klasą kręgowców na świecie – aż 40,7 proc. gatunków jest globalnie zagrożonych, a ich status stale się pogarsza. Charakter głównych zagrożeń ewoluuje – podczas gdy jeszcze dwie dekady temu choroby grzybowe, szczególnie chytridiomykoza, były głównym zabójcą płazów, obecnie coraz większą rolę odgrywają skutki zmian klimatu, choć utrata siedlisk przez ekspansję rolnictwa pozostaje kluczowym problemem.

Do 2022 roku udokumentowano wymarcie 37 gatunków płazów, ale liczba ta może sięgać nawet 222, jeśli wszystkie gatunki oznaczone jako krytycznie zagrożone i prawdopodobnie wymarłe faktycznie zniknęły. Każdego roku status setek gatunków ulega pogorszeniu, a nowe zagrożenia, jak patogen Batrachochytrium salamandrivorans rozprzestrzeniający się w Europie, mogą wywołać kolejną falę wymierania.