Niesamowite zdjęcia pierścieni Urana. Takich nie ma żadna inna planeta w naszym układzie

Lodowy świat „zapozował” naukowcom z Berkeley, którzy zrobili mu zdjęcia za pomocą teleskopu termowizyjnego. Udało się zmierzyć temperaturę pierścieni i dowiedzieć czegoś wyjątkowego o jednym z nich. Pierścień nazywany epsilon jest wyjątkowy na skalę całego Układu Słonecznego.
Niesamowite zdjęcia pierścieni Urana. Takich nie ma żadna inna planeta w naszym układzie

Zwykle to Saturn jest pokazywany jako „ta planeta z pierścieniami”. Tymczasem wcale nie jest wyjątkiem. Podobne obiekty ma Uran, Jowisz i Neptun, choć mogą je zobaczyć tylko najpotężniejsze ludzkie teleskopy. Przykładem jest Juno, który wykonał arcyciekawe zdjęcia pierścieni Jowisza.

Gazowy gigant ma ich cztery, Neptun pięć, a Saturn – tysiące! O ozdobach Urana nie wiemy za wiele ponieważ odbijają niewiele światła w pasmach używanych przez nas do obserwacji. Są tak zaciemnione, że po praz pierwszy zauważono je dopiero w 1977 roku. Jowiszowe odkryto dwa lata później, a te należące do Neptuna w 1984 roku.

Naukowcy nie spodziewali się, że badając temperaturę planety przy okazji zrobią zdjęcia takim obiektom.

– Byliśmy zachwyceni widząc pierścienie pojawiające się gdy po raz pierwszy składaliśmy dane – mówi astronom Leigh Fletcher z Uniwersytetu w Leicester.

Określono, że temperatura pierścieni to 77 Kelwinów, czyli -196.15 stopni Celsjusza. Na powierzchni planety bywa jeszcze zimniej, nawet do -226.15 C.

Kiedy w 1986 Voyager 2 przeleciał obok Urana i zrobił mu serię zdjęć wydawało się, że czegoś brakuje jego pierścieniom. W przypadku Saturna ich cząsteczki występują we wszystkich rozmiarach – od kurzu po bloki skalne. Jowisz i Neptun mają pierścienie składające się głównie z pyłu. Tymczasem Uran ma między pierścieniami obłoki kurzawy, a w nich samych są jedynie kawałki o rozmiarze mniej więcej piłki golfowej.

– Mniejszych rzeczy nie możemy dostrzec – tłumaczy astronom Edward Molter z Berkeley – Coś jakby wymiotło mniejsze rzeczy spomiędzy tych kamieni. Nie wiemy co. To krok w stronę zrozumienia budowy i pochodzenia pierścieni oraz tego czy są z tego samego czy innych materiałów.

Skąd mogła się wziąć „kosmiczna biżuteria” Urana? Naukowcy rozważają kilka hipotez, wśród nich między innymi pochwycone przez grawitację planety asteroidy czy wyrzuty skalne z jej księżyców. W grę wchodzą też szczątki powstałe podczas tworzenia się planety (około 600 milionów lat temu) lub potencjalne szczątki po kosmicznej kolizji z asteroidą.

Według zdobytych przez naukowców już w 2004 informacji to nie wszystkie ciekawostki dotyczące pierścieni Urana.

– Ich albedo (czyli zdolność odbijania światła – przyp. Red.) jest znacznie niższe, są bardzo ciemne, niczym węgiel – mówi Molter – Są do tego ekstremalnie wąskie, w porównaniu choćby z pierścieniami Saturna. Najszerszy z nich, epsilon, ma szerokość od 20 do 100 kilometrów, podczas gdy tamte od setek do dziesiątek tysięcy kilometrów.

Fascynujące obiekty wciąż kryją przed nami wiele tajemnic. Pomoże je nam zbadać teleskop James Webb Space Telescope, który pojawi się na niebie już w 2021 roku.

Więcej:kosmosuran