Zidentyfikowano nowe ofiary spod Wezuwiusza. Ci ludzi nie zginęli na skutek erupcji

W czasie przeprowadzonych niedawno wykopalisk archeologicznych prowadzonych w Insula dei Casti Amanti naukowcy natrafili na dwa męskie szkielety. Wiemy, w jakich okolicznościach zginęły te osoby.
Zidentyfikowano nowe ofiary spod Wezuwiusza. Ci ludzi nie zginęli na skutek erupcji

Wbrew pozorom, bezpośrednią przyczyną ich śmierci nie była słynna erupcja z 79 roku. Właśnie wtedy położony nad Zatoką Neapolitańską wulkan, zwany Wezuwiuszem, doprowadził do zniszczenia miast takich jak Pompeje, Herkulanum czy Stabie. Wraz z kolejnymi poszukiwaniami prowadzonymi na tych terenach naukowcy natrafiają na nieznane do tej pory dowody.

Czytaj też: Ten grobowiec ma ponad 5 tysięcy lat i wykorzystuje światło słoneczne w imponujący sposób

Tym razem chodzi o szczątki należące do dwóch mężczyzn. W momencie śmierci mieli oni co najmniej 55 lat, a obok kości znajdowały się różnorakie przedmioty, między innymi brązowe i srebrne monety oraz coś, co wygląda jak koraliki tworzące naszyjnik. Poza tym uwagę archeologów zwrócił materiał, który mógł być tkaniną.

Kiedy doszło do erupcji Wezuwiusza, zostały z niego wyrzucone skały wulkaniczne i rozgrzane gazy, które wzniosły się aż do stratosfery. Twarde fragmenty spadły na okoliczne tereny, bombardując tamtejsze miasta. Doszło także do trzęsienia ziemi, dlatego ludzie ginęli nie tylko na skutek kontaktu z rozgrzanymi gazami i spadającymi z nieba odłamkami, ale również przez wstrząsy, które prowadziły do zapadania budynków. 

Skala zniszczeń była tak ogromna, że miasto zostało pokryte gruzem i pyłem, a od 15 do 20 procent jego populacji zginęło. Przez ponad 1000 lat obszar ten pozostawał w niemal nienaruszonym stanie. Dzięki prowadzonym później badaniom udało się wyjaśnić, jaki dokładnie los czekał osoby przebywające w tym feralnym czasie u stóp Wezuwiusza.

Ostatnia erupcja Wezuwiusza miała miejsce w marcu 1944 roku. Od tamtej pory nie wykryto oznak wzrostu aktywności tego wulkanu

Dwie nowo zidentyfikowane są tego najlepszym, aczkolwiek smutnym zarazem, przykładem. Wystarczyły dwa dni aktywności wulkanicznej oraz sejsmicznej, aby pochłonąć wiele żyć. Nieoficjalnie mówi się o nawet 30 tysiącach ofiar śmiertelnych tych wydarzeń, choć rzecz jasna nie wszystkie szczątki udało się wydobyć, a z biegem lat było o to coraz trudniej. 

Czytaj też: Nurkował u wybrzeża Izraela i dokonał niezapomnianego odkrycia. Nikt się tego nie spodziewał

Jeśli chodzi o losy dwójki wspomnianych mężczyzn, to wydaje się, iż zginęli oni po tym, jak spadła na nich ściana tworząca budynek, w którym przebywali w czasie wstrząsów i erupcji. Nagła aktywność Wezuwiusza nie była jedynym problemem mieszkańców okolicznych miast, którzy znaleźli się w śmiertelnej pułapce. Co ciekawe, ostatnia erupcja wulkanu położonego nad Zatoką Neapolitańską miała miejsce w marcu 1944 roku. Od tamtej pory nie wykryto żadnej aktywności wulkanu, choć doszło do pojedynczych zapadnięć ścian wewnątrz kaldery, które przełożyły się na wydanie fałszywych alarmów o nadchodzącej erupcji.