Amerykanie wymienią swoje nuklearne rakiety balistyczne, ale będzie ich to sporo kosztować

Amerykanie wymienią swoje nuklearne rakiety balistyczne Minuteman III na nowsze modele Sentinel. Taka operacja jest dużo bardziej opłacalna, niż przedłużenie żywotności obecnego systemu.
Pociski Minuteman III podczas testu ogniowego /Fot. US Strategic Command

Pociski Minuteman III podczas testu ogniowego /Fot. US Strategic Command

Celem programu GBSD (Ground-Based Strategic Deterrent) jest budowa nowych strategicznych pocisków przenoszących głowice atomowe (ICBM), które mają zastąpić mocno przestarzałe już rakiety LGM-30G Minuteman III. Mają one zostać wymienione w 2029 r. na obecnie rozwijane pociski LGM-35 Sentinel, które będą wystrzeliwane z podziemnych silosów jako lądowy komponent tzw. atomowej triady Stanów Zjednoczonych.

Czytaj też: Powstaje nowa bomba atomowa. Amerykanie bardzo jej potrzebują

A ponieważ obecnie amerykańska armia ma 450 pocisków Minuteman III, które wprowadzono do służby w latach 70. ubiegłego wieku, zmiana będzie naprawdę kosztowna. W 2020 r. Departament Sił Powietrznych przyznał Northrop Grumman kontrakt o wartości 13,3 mld dol. z wyłącznego źródła na opracowanie LGM-35 po wycofaniu przez Boeinga swojej propozycji. “Remont” nuklearnych pocisków amerykańskiej armii będzie kosztował 96 miliardów dol., gdyż obejmuje silosy zlokalizowane w pięciu stanach, a także ich centra kontroli, trzy bazy i kilka innych obiektów testowych.

Rakiety Sentinel będą strzec Stanów Zjednoczonych

W silosach, w których przechowuje się rakiety nuklearne, występują przerwy w dostawie prądu ze względu na przestarzałe, 60-letnie elementy mechaniczne. Ponadto, aby chronić je fizycznie, załogi Sił Powietrznych mają dostęp wyłącznie do śmigłowców pochodzących z wojny w Wietnamie. Dowódcy mają nadzieję, że modernizacja ciężarówek, sprzętu i pomieszczeń mieszkalnych pocisków Sentinel przyciągnie i zatrzyma młodszych, znających się na technologii członków służby, którzy muszą znaleźć sposoby na codzienne funkcjonowanie starzejącego się systemu.

Czytaj też: Wszyscy wiedzą, nikt nie mówi o tym wprost. Program nuklearny Izraela to nie blef

Prace nad projektem Sentinel stanowią część większego programu o wartości 750 mld dol., którego celem jest wymiana prawie każdego elementu amerykańskiej obrony nuklearnej, w tym nowych bombowców stealth, okrętów podwodnych i międzykontynentalnych rakiet międzykontynentalnych. Jest to największy programem broni nuklearnej w kraju od czasu Projektu Manhattan.

Rakiety LGM-35 Sentinel będą podstawowym wyposażeniem triady nuklearnej Stanów Zjednoczonych /Fot. Northrop Grumman

Chociaż technologia może zautomatyzować cały proces wystrzeliwania rakiet, zawsze pozostanie jeden kluczowy aspekt, który pozostanie niezmieniony. W przypadku konieczności wystrzelenia kolejnej bomby atomowej, zespoły rakietowe nadal będą musiały zatwierdzić rozkazy i aktywować wystrzelenie. W tej “pętli” zawsze będzie brał udział człowiek.

Podpułkownik Todd Yehle, dowódca 741. eskadry konserwacyjnej, mówi:

Dziś wszystko jest podłączone do Internetu. Być może macie tam tylne drzwi, o których nawet nie wiecie. Dzięki starym systemom analogowym nie zhakujesz tych systemów.

Northrop Grumman może rozpocząć prace nad silosami pocisków Sentinel już w 2025 r. Pentagon przewiduje, że będą one w stanie skutecznie przeciwstawić się zagrożeniom stwarzanym przez szybko rozwijające się systemy rakietowe Chin i Rosji. Projektanci Sentinela przyjmują podejście, które ułatwi w przyszłości zastosowanie nowych technologii i zapewni jego służbę do 2075 roku.