Inspiracją dla twórców tego niezwykłego samochodu był samochód Jamesa Bonda z filmu „Szpieg, który mnie kochał” (1977). 52-letni prezes firmy Rinspeed Frank M. Rinderknecht jest gorącym miłośnikiem filmów o agencie 007, a teraz udało mu się nawet urzeczywistnić fantastyczne marzenia o wielofunkcyjnym Lotus Esprit Bonda.
sQuba stworzony przez firmę Rinspeed to samochód sportowy z otwartą kabiną. Ta koncepcja, chociaż nie kojarzy się raczej ze szczelną podwodną łódką, pozwala załodze w każdej chwili z łatwością opuścić samochód i wypłynąć na powierzchnię. Ciekawostką jest, że bez pasażerów sQuba na powierzchnię wypływa automatycznie. Pod wodą samochód napędzany jest przez dwie śruby zamontowane pod tylnym zderzakiem i dwie turbiny obrotowe w okolicy przednich kół. I śruby, i turbiny, i koła na lądzie są napędzane przez oddzielne silniki elektryczne, które zasilają 3 akumulatory litowo-jonowe.
Kierowca i pasażer sQuba przed zanurzeniem ubierają przezroczyste maski z rurkami, prowadzącymi do butli z tlenem. Niektóre części samochodu, na przykład dysze obrotowe przednich turbin, są wykonane z materiału na bazie nanorurek węglowych. Twórcy amfibii przemyśleli każdy szczegół. Resory podwozia zostały wykonane ze stali nierdzewnej, wnętrze samochodu jest odporne na wodę morską, a siedzenia pokryte są materiałem cechującym się wysokim współczynnikiem tarcia, dzięki czemu po zanurzeniu pasażerowe pozostaja na swoich miejscach. Oczywiście oprócz tego samochód wyposażony jest standardowo w pasy bezpieczeństwa. Ozdobiony perłami i brylantami salon sQuba z pewnością spodobałby się samemu Jamesowi Bondowi.
sQuba zadziwia również swoją umiejętnością jazdy po drodze bez kierowcy i w ogóle bez pasażerów – okazuje się, że kierowcę z powodzeniem mogą zastąpić laserowe radary.
Światowa premiera sQuba będzie miała miejsce na targach w Genewie (Geneva Motor Show) 6 marca tego roku.
Na YouTube zamieszczony został krótki film, prezentujący samochód-łódkę w działaniu.
Źródło: Treehugger