Jak zachowywała się starożytna młodzież? List z Mezopotamii daje odpowiedź

Szkoła i studia to czas pewnej beztroski, ale i zazwyczaj okres, w którym nie narzeka się na nadmiar pieniędzy. Próbując zrozumieć realia młodych ludzi zamieszkujących starożytną Mezopotamię, naukowcy wzięli pod uwagę pewien list.
Jak zachowywała się starożytna młodzież? List z Mezopotamii daje odpowiedź

Został on napisany przez człowieka o imieniu Iddin-Sin, który zwrócił się do swojej matki, Zinû. Badacze zajmujący się odczytywaniem treści tej wiadomości zyskali więc niepowtarzalną możliwość poznania realiów towarzyszących ówczesnym ludziom. Jak się okazało, młodzież nieszczególnie różniła się wtedy od tej, na którą tak chętnie narzekamy w XXI wieku.

Czytaj też: Bezpowrotnie zniszczyli Wielki Mur Chiński. Ich tłumaczenia są naprawdę absurdalne 

O czym pisał Iddin-Sin? Można wywnioskować, iż znajdował się z dala od matki, lecz najwyraźniej niespecjalnie się przejmował tym faktem. Znacznie większym zmartwieniem był natomiast niezadowalający stan ubrań, które musiał nosić. I choć w międzyczasie autor zdobył się na nieco kurtuazji, życząc rodzicielce zdrowia i prosząc dla niej o łaskę ze strony bogów takich jak Šamaš, Marduk i Ilabrat, to później ruszyła lawina.

Z roku na rok ubiór tutejszych młodych panów staje się coraz lepszy, ale wy pozwalacie, aby moje ubranie z roku na rok było coraz gorsze. Faktycznie, uparliście się, aby moje ubrania były uboższe i bardziej skąpe. W czasie, gdy w naszym domu wełna jest powszechna jak chleb, wy przyodzialiście mnie w marne ubrania. czytamy w liście

Pochodzący z czasów starożytnych list dotyczy komunikacji między synem i matką

Iddin-Sin powołał się nawet na przykład swojego kolegi, syna Adad-iddinama, którego ojciec rzekomo nie miał zbyt dobrej pracy, a mimo to zapewnił swojemu potomkowi dwa nowe komplety ubrań. Jak widać, napięcia między rodzicami i dziećmi nieszczególnie różniły się dawniej od tych, które występują współcześnie. Młodzi ludzi najwyraźniej od tysięcy lat mieli skłonność do porównywania się z rówieśnikami i prześcigania się w pomysłach na wyróżnienie się z tłumu. 

Być może w przypływie złości autor listu postanowił zagrać matce na emocjach. Jak stwierdził, pomimo faktu, że kolega został adoptowany, był kochany przez rodziców. Z kolei Iddin-Sin, będąc biologicznym dzieckiem swoich rodziców, nie odczuwał z ich strony miłości. Młody człowiek najwyraźniej utożsamiał rodzicielską miłość z dostępem do najmodniejszych ubrań. Brzmi to zaskakująco znajomo.

Czytaj też: Na górze zamek, a pod nim tajemnicza konstrukcja. Jej datowanie sięga przed czasy Rzymian

Tego typu historie są bardzo ciekawe z kilku różnych powodów. Po pierwsze, jak widać dawniej wcale nie musiało być lepiej jeśli chodzi o zachowania młodzieży. Lata młodości rządzą się swoimi prawami, a burza hormonów sprawia, że nie zawsze jesteśmy w stanie zapanować nad emocjami. Poza tym, jak widać na przykładzie listu młodego człowieka do jego matki, warto uważać na to, co się pisze, bo taka wiadomość może zostać odczytana niemal cztery tysiące lat później. Pojawia się też kluczowe pytanie: czy emocjonalny apel Iddin-Sina spełnił swoją rolę, a matka postanowiła zapewnić mu najnowsze ubrania, tak, aby mógł zyskać sympatię kolegów? Czy ktoś skomentował jego outfit odpowiednikiem dzisiejszego slayyy? Tego niestety najprawdopodobniej nigdy się nie dowiemy.