
Genetyczna osobliwość sprzed tysięcy lat
Lud Jomon zamieszkiwał archipelag japoński przez imponujący okres – od około 16 000 do 3000 lat temu. Analiza DNA osobnika sprzed 3755 lat ujawniła zaskakująco niski poziom domieszki “denisowiańskiej”. Mówimy tutaj o wartościach stanowiących zaledwie jedną szóstą do jednej ósmej tego, co obserwujemy u współczesnych Azjatów Wschodnich. Denisowianie to wciąż mało poznana grupa archaicznych ludzi, którzy przemierzali Eurazję od 200 000 do 30 000 lat temu. Ich materialne ślady są niezwykle skąpe, lecz genetyczne dziedzictwo przetrwało w genomach współczesnych populacji. Co ciekawe, współcześni mieszkańcy Azji Wschodniej noszą w sobie około 0,1% DNA pochodzącego od tych tajemniczych przodków.
Czytaj też: Podziemne anomalie w piramidzie Mykerinosa. Archeolodzy mówią o ukrytym przejściu
Rozkład denisowiańskiego DNA w Eurazji przypomina skomplikowaną mozaikę. Najwyższe stężenia, sięgające nawet 4% genomu, notuje się u współczesnych mieszkańców Oceanii i Azji Południowo-Wschodniej. To wielokrotnie więcej niż u innych populacji tego kontynentu. Starożytni mieszkańcy kontynentalnej Azji Wschodniej prezentują interesujący przypadek pośredni. Szczątki znane jako Tianyuan, pochodzące sprzed 40 000 lat z terenów dzisiejszych Chin, zawierały 0,25% genomu denisowiańskiego. Co ważne, analizy sugerują, jakoby to DNA pochodziło od wielu różnych grup Denisowian, a krzyżowanie następowało jeszcze przed ostatnim maksimum lodowcowym. W genomach współczesnych Azjatów Wschodnich naukowcy zidentyfikowali co najmniej dwa odrębne komponenty denisowiańskie. Oba te genetyczne podpisy były obecne już 32 000 lat temu u wczesnych mieszkańców regionu. Co zaskakujące, Jomonowie również je posiadali, choć w śladowych ilościach.
Dwie drogi do wyjaśnienia zagadki
Dlaczego akurat Jomonowie mieli tak mało denisowiańskiego DNA? Naukowcy proponują dwie główne ścieżki wyjaśnienia tej anomalii. Pierwsza zakłada, iż różne grupy wczesnych ludzi podążały odmiennymi szlakami migracyjnymi przez Azję Wschodnią. Jiaqi Yang, współautor badania, sugeruje, że niektóre trasy mogły minimalizować kontakty z Denisowianami.
Denisowianie byli tak rzadko rozmieszczeni, że interakcje z nimi były rzadkie – tłumaczy
Druga hipoteza wskazuje na późniejsze rozcieńczenie denisowiańskiego dziedzictwa przez populacje, które go nie posiadały. Możliwe też, że Denisowianie byli po prostu bardzo rozproszeni w przestrzeni, co naturalnie ograniczało częstotliwość spotkań między grupami. Ciekawy jest fakt, iż geny Denisowian dotarły do Japonii znacznie później. Dopiero w okresie Kofun, między 300 a 710 rokiem, masowe migracje z kontynentu przyniosły wyższe poziomy tego dziedzictwa. Osobniki z tego czasu mają wyraźnie więcej denisowiańskiego DNA niż ich przodkowie związani z kulturą Jomon.
Czytaj też: 5200 tajemniczych otworów w peruwiańskich Andach. Naukowcy rozwikłali zagadkę Monte Sierpe
Stéphane Peyrégne, kolejny autor badania, podkreśla wartość denisowiańskiego DNA jako markera genetycznego. Pozwala ono rekonstruować dawne wędrówki i kontakty między różnymi grupami ludzkimi. To odkrycie potwierdza istnienie głębokiej linii współczesnych ludzi w Azji Wschodniej, która miała ograniczony kontakt z Denisowianami. Jak widzimy, badanie pokazuje stopień skomplikowania i wielowątkowości historii ludzkich migracji w Azji. Zamiast prostej opowieści o jednej fali ekspansji, mamy do czynienia ze złożoną siecią przemieszczeń, spotkań i genetycznych wymian między różnymi grupami.
